Uli Hoeness, Bayern Monachium

i

Autor: East News

Skazany prezydent Bayernu fanem Adele. Poprosił o jej piosenkę i wpłacił 10 tysięcy na potrzebujących

2015-12-22 14:34

Uli Hoeness ostatnio został zwolniony na święta z ośrodka, w którym odbywa karę za niepłacenie podatków. Były prezydent Bayernu Monachium zaprezentował jednak gest, którym chce pokazać, że wrócił na właściwą drogę. Zadzwonił bowiem do radia i poinformował, że wpłaca na aukcję charytatywną 10 tysięcy euro na rzecz potrzebujących dzieci. Zdziwienie wzbudziła jednak jego niecodzienna prośba.

Hoeness został zwolniony z ośrodka, by wraz z żoną i dziećmi spędzić magiczny czas świąt Bożego Narodzenia. Ten klimat najwyraźniej mocno mu się udzielił, bowiem jadąc samochodem zadzwonił do jednej z monachijskich rozgłośni radiowych i poinformował, że wpłaca 10 tysięcy euro na charytatywną aukcję poświęconą potrzebującym dzieciom. Prowadzący audycję byli zaskoczeni, ale jeszcze bardziej zdzwiło ich to, co wydarzyło się potem.

Bundesliga: Zachłanny Thomas Müller nie dał Lewemu walnąć "50"

- Jadę teraz z więzienia do pracy i pomyślałem, że mogę pomóc. Z żoną nie robimy sobie prezentów na święta, bo największym będzie mój pobyt w domu - powiedział Hoeness. Chwilę później natomiast poprosił o... puszczenie w radiu piosenki "Hello" autorstwa Adele i bez słowa się rozłączył.

To miły i hojny gest byłego prezydenta Bayernu, a zachowanie to można traktować jako mały krok w powrocie na właściwą drogę. Przypomnijmy, że w 2014 roku Hoeness został skazany za oszustwa podatkowe, przez co teraz musi przebywać w pół-otwartym ośrodku

Najnowsze