Hoeness został zwolniony z ośrodka, by wraz z żoną i dziećmi spędzić magiczny czas świąt Bożego Narodzenia. Ten klimat najwyraźniej mocno mu się udzielił, bowiem jadąc samochodem zadzwonił do jednej z monachijskich rozgłośni radiowych i poinformował, że wpłaca 10 tysięcy euro na charytatywną aukcję poświęconą potrzebującym dzieciom. Prowadzący audycję byli zaskoczeni, ale jeszcze bardziej zdzwiło ich to, co wydarzyło się potem.
Bundesliga: Zachłanny Thomas Müller nie dał Lewemu walnąć "50"
- Jadę teraz z więzienia do pracy i pomyślałem, że mogę pomóc. Z żoną nie robimy sobie prezentów na święta, bo największym będzie mój pobyt w domu - powiedział Hoeness. Chwilę później natomiast poprosił o... puszczenie w radiu piosenki "Hello" autorstwa Adele i bez słowa się rozłączył.
To miły i hojny gest byłego prezydenta Bayernu, a zachowanie to można traktować jako mały krok w powrocie na właściwą drogę. Przypomnijmy, że w 2014 roku Hoeness został skazany za oszustwa podatkowe, przez co teraz musi przebywać w pół-otwartym ośrodku