O oficjalnej decyzji Roberta Lewandowskiego poinformował "Bild". Właśnie na łamach tego niemieckiego dziennika wypowiedział się agent "Lewego". O tym, co dokładnie powiedział, możecie przeczytać tutaj. Okazuje się jednak, że najbliższe otoczenie kapitana reprezentacji Polski o chęci odejścia z Allianz Arena, po zakończeniu obecnego sezonu, wiedziało już wcześniej. W rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem z portalu sportowefakty.wp.pl karty odkrył Sławomir Peszko. - "Bild" wiedział o tym od wczoraj, ja od miesiąca - skomentował skrzydłowy reprezentacji Polski.
- "Bild" wiedział o tym od wczoraj, ja od miesiąca - powiedział o transferze "Lewego" Sławomir Peszko.
"Peszkin", trzymający się z Robertem Lewandowskim od dłuższego czasu, uważa, że wypłynięcie takich informacji, nie wpłynie na boiskową postawę snajpera biało-czerwonych. Pomocnik Lechii Gdańsk i naszej drużyny narodowej uważa, że dodatkowe kilka dni wolnego będzie miało pozytywny wpływ na lidera Orłów. - Robert żyje pod wielką presją, codziennie jest o nim jakaś duża informacja. Cieszę się, że nie było go w Juracie, że miał tydzień spokoju. To mu się należy. Nie da się ukryć, że będzie trochę myślał o transferze. Jednak on potrafi się od tego odciąć jak nikt inny - podkreślił.
Peszko zabrał głos także na temat swojej przyszłości w kadrze. Portalowi sportowefakty.wp.p zwierzył się, że MŚ 2018 w Rosji to ostatnia wielka impreza, na którą ma okazję pojechać. Z jego słów można wyczytać, że po mundialu chce zakończyć reprezentacyjną karierę. - Na mistrzostwa Europy na pewno już nie pojadę. Debiutowałem w 2008 roku, gram w reprezentacji od 10 lat z lepszym lub gorszym skutkiem. Po mundialu będzie czas, żeby zakończyć tę przygodę - ocenił sytuację "Peszkin".