![Koszmarny błąd polskiego bramkarza! Kamil Grabara zaliczył tragiczną wtopę [WIDEO]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-TC4f-Vjz3-JfAo_kamil-grabara-300x250.jpg)
Na początku stycznia Lewandowski podpisał kontrakt z Bayernem Monachium (wielki rywal Borussii) i początkowo wydawało się, że nie będzie miał problemów z kibicami. Jednak szybko okazało się, że jest zupełnie inaczej. Najpierw pojawiły się groźby w Internecie, a teraz wszystko poszło jeszcze dalej.
Zobacz również: Falcao nie zagra na MŚ w Brazylii! Dramat snajpera Kolumbii
Wczoraj pod domem Lewandowskiego w Dortmundzie na Polaka czekało kilku młodocianych kibiców. Kiedy podjechał pod dom samochodem, ci w obrzydliwy sposób zwyzywali naszego piłkarza, przy okazji pokazując mu środkowy palec. Doszło do słownej awantury. Nastolatkowie zgłosili całe zajście na policji, a jeden z twierdzi nawet, że Lewandowski go uderzył! To ciężkie, szokujące oskarżenia i nie chce się nam w nie wierzyć, sam piłkarz zarzeka się, że chłopaka nie uderzył.
„Dzisiejsza sytuacja pod moim domem zmusza mnie żeby zareagować, zanim media zrobią kolejną sensację. Nie zamierzam żadnych 17-letnich, odważnych w grupie chłopaków uczyć kultury, ale nie pozwolę na obrażanie mnie i mojej rodziny. Jednocześnie dementuję, że użyłem przemocy wobec osób, które jawnie naruszyły moją prywatność. Mam nadzieję, że to odosobniony przypadek i przez całą rundę wiosenną będę mógł skupić się tylko i wyłącznie na grze dla BVB” - napisał Lewandowski w specjalnym oświadczeniu na swoim profilu na facebooku.
Po groźbach internetowych Lewandowski wraz ze swoimi agentami zastanawiali się, czy wzorem Mario Goetzego (również przeniósł się z Borussii do Bayernu) nie zatrudnić prywatnej ochrony. Po tym zajściu pod domem nie powinni mieć już chyba wątpliwości. Nie może być bowiem tak, że grupa wyrostków zakłóca jego spokój i zagraża bezpieczeństwu.
