Polak wydaje się idealnym kandydatem. Nie ma klubu, po tym, jak w połowie maja opuścił występujące na zapleczu Premier League Brighton and Hove Albion. Nie obowiązuje go więc okienko transferowe i może podpisać kontrakt z nowym pracodawcą nawet jutro. Na dodatek posiada doświadczenie z gry w wielkim klubie. W Manchesterze United był przecież przez lata zmiennikiem Edwina Van der Sara.
Robert Lewandowski przegapił szósty mecz Bundesligi w karierze. Niesamowite statystyki Polaka
Problem w tym, że były reprezentant Polski siedziałby na ławce tylko przez kilka tygodni. Do czasu powrotu po kontuzji Pepe Reiny - który narzeka na uraz lewej łydki - i Toma Starke. Ten drugi dopiero co przeszedł co prawda operację zerwanych więzadeł, ale trudno oczekiwać, że Kuszczak zaakceptowałby rolę ekskluzywnego rezerwowego. Takiego, który popija darmowe drinki w loży VIP-owskiej.
Niemiecki "Die Welt" podaje, że Polak jest tylko jednym z trójki kandydatów. Bayern interesuje się ponoć również Victorem Valdesem - który nie po to chyba jednak opuścił latem FC Barcelonę, by ostatnie kilka lat kariery poświęcić na podziwianie popisów Manuela Neuera - oraz - uwaga - Timem Wiese. Tak, tym Timem Wiese. Byłym bramkarzem Werderu Brema, który w ostatnich miesiącach zasłynął z niezwykłej przemiany. Z piłkarza stał się rogalem, choć niektórzy twierdzą, że Niemiec zwyczajnie chciałby rozpocząć karierę kulturysty albo fightera MMA.
Biorąc więc pod uwagę kontrkandydatów, angaż Kuszczaka wydaje się całkiem realny. Jest tylko jeden problem. Manuel Neuer w ostatnich meczach Bayernu interweniował tak rzadko, że jeżeli nie zrobi sobie czegoś w trakcie jedzenia obiadu, nie naciągnie mięśnia podczas porannej toalety lub w nie wybije sobie zębów gdy będzie przechodzić przez ulicę, powinien spokojnie obyć się bez zmiennika.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail