Super Express: - Jest pan zadowolony z pierwszych miesięcy pobytu Bartosza Białka w Wolfsburgu?
Oliver Glasner: - Jestem bardzo usatysfakcjonowany z jego postępów i rozwoju, co odzwierciedlają coraz dłuższe występy na boisku. Zaczynał od minutowych epizodów, a później przebywał dłużej na boisku, włącznie z jednym występem w podstawowym składzie w meczu ligowym.
To on zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski? Jasny znak, jest coraz bliżej!
- Jakie są jego słabsze strony i nad czym musi pracować szczególnie mocno?
- Pamiętajmy, że przyszedł do nas nie mając jeszcze 19 lat i Wolfsburg jest jego pierwszym klubem poza Polską. W takiej sytuacji należy dać zawodnikowi czas na osiedlenie się, poznanie ludzi, kultury i wszystkiego co jest w nowym kraju. Równolegle przyswajamy Bartoszowi filozofię gry naszego zespołu. Tempo gry w Bundeslidze jest wyższe niż w polskiej lidze, dlatego twierdzę, że robi on duże postępy.
- W Niemczech media nazwały Białka ”mini Lewandowskim”. A pan porówna go do Roberta Lewandowskiego czy bardziej do Erlinga Haalanda, z racji trochę podobnych warunków fizycznych?
- Nie zastanawiam się nad takimi porównaniami. Białek jest sobą i ma własny styl. Warunki fizyczne i predyspozycje ma bardzo dobre, żeby zaistnieć a nawet zrobić dużą karierę w Bundeslidze. Niemniej czeka go bardzo dużo ciężkiej pracy.
Robert Lewandowski zainwestował w ROLNICTWO! Jest przekonany, że to murowany sukces!
- Jaki jest pana TOP 3 napastników w Bundeslidze.
-Na pierwszym miejscu Robert Lewandowski, a za nim Erling Haaland i Wout Weghorst (napastnik VfL Wolfsburg -red.)
- Białek jest chyba pierwszym zawodnikiem z Polski którego pan trenuje, ale jako piłkarz grał pan z Andrzejem Lesiakiem w SV Ried i to chyba w razem w linii obrony?
- To prawda. Ale wcześniej w tym samym klubie grałem z innymi piłkarzami z Polski i dobrze pamiętam ich nazwiska – Węgrzyn, Śliwowski, Berensztajn i Rząsa. Niestety, z żadnym z nich nie mam już kontaktu.