Robert Lewandowski z Werderem Brema zagrał po raz pierwszy od powrotu do treningów z pełnym obciążeniem po kontuzji. Kapitan reprezentacji Polski po raz kolejny pokazał klasę. "Lewy" i Thomas Mueller strzelili po dwa gole. Zasłużenie okrzyknięto ich bohaterami Bawarczyków. Polak plac gry opuścił w siedemdziesiątej siódmej minucie. Nie pokazał nic szczególnego i po końcowym gwizdku znalazł się w ogniu krytyki dziennikarzy zza naszej zachodniej granicy.
"Bayern mógł zaoszczędzić sporo pieniędzy, wydał przecież na napastnika 13 milionów euro" - napisał "Bild". "Wydaje się, że tylko jego obecność na ławce rezerwowych motywuje Lewandowskiego i Muellera. Równie dobrze Bayern mógł posadzić na ławce lalkę i efekt byłby taki sam" - czytamy dalej.
30-letni Wagner do tej pory gra "ogony" w Bayernie. Od Juppa Heynckesa dostał 11 minut z Bayerem Leverkusen i 13 z Werderem. Niewiele wskazuje, by miało się to zmienić. Szkoleniowiec mistrzów Niemiec nie mógł bowiem nachwalić się Lewandowskiego. - Thomas pokazał swój instynkt, a Robert ma wielką klasę, którą widać w podbramkowych sytuacjach - powiedział po meczu Heynckes.
Zobacz też: Dwa gole i pobity rekord. Robert Lewandowski najlepszy w historii Bayernu