Adam Frączczak - miesiąc niepewności kapitana

i

Autor: JACEK KOZIOŁ/SUPER EXPRESS Adam Frączczak - miesiąc niepewności kapitana

Adam Frączczak: Najgorsze mam za sobą. Marzę o powrocie na boisko [WYWIAD]

2018-12-29 7:00

Kapitan Pogoni Adam Frączczak (31 l.) nabiera sił po operacji usunięcia gruczolaka przysadki mózgowej. Wyniki badań kontrolnych potwierdzają przewidywania lekarzy, że piłkarz będzie mógł kontynuować karierę. - Wyniki badań są optymistyczne – mówi Super Expressowi Frączczak. - Nie mogę się doczekać powrotu na boisko, ale muszę być cierpliwy, bo nie wszystko zależy ode mnie.

„Super Express”: - Jak się czujesz 3,5 tygodnia po operacji?
Adam Frączczak: - Coraz lepiej. Dwa pierwsze tygodnie były ciężkie. Czułem zmęczenie, ból głowy i w ogóle było złe samopoczucie. Teraz siły wracają i wszystko idzie do przodu.

- Funkcjonujesz chyba normalnie, skoro byłeś na ostatnim meczu ligowym kolegów ze Śląskiem?
- Chciałem być też na wcześniejszym meczu z Zagłębiem Sosnowiec, przynajmniej u kolegów w szatni, ale doszło do trochę śmiesznej sytuacji i policja… nie wpuściła mnie na stadion. Rozpoznali mnie, ale było duże zamieszanie ze względu na kibiców Zagłębia, którzy wchodzili tą samą bramą i było ogólne zarządzenie, żeby nikogo nie wpuszczać na stadion. Wracając do tematu, to funkcjonuję normalnie, ale oczywiście, że nie mogę nic dźwigać ani się przemęczać.

- Jak wypadły wyniki pomiaru hormonów przysadkowych, który miałeś niedawno?
- Był robiony tydzień temu na podstawie badań krwi. Nie wyszły idealnie, ale jest dobrze i lekarz był zadowolony. Muszę brać leki, żeby je normować. Natomiast przedwczoraj miałem robiony rezonans głowy. Na pierwszy rzut oka wszystko wyszło dobrze, ale czekam na szczegółowy opis badania i z nim udam się w styczniu na konsultację do profesora Grzegorza Zielińskiego, który mnie operował.

- Jest szansa, że w styczniu zaczniesz lekkie treningi?
- Właśnie wyniki rezonansu mają to określić. Czekam na opinię i ewentualną zgodę od doktora, który bezpośrednio po operacji mówił, że po miesiącu będę mógł zacząć lekko trenować. Ale biorę pod uwagę, że będę musiał wolniej się wdrażać. Nie wiem jak będzie z uderzeniami piłki głową, ale wszystkie zalecenia mam usłyszeć od doktora. Cieszę się, że w tym całym nieszczęściu guz nie okazał się złośliwy i mam nadzieję, że w całości udało się go wyjąć.

- Z perspektywy czterech miesięcy odkąd wykryto guza, jaki był najtrudniejszy moment dla ciebie?
- Gdy dowiedziałem się o chorobie i pierwsze 2 tygodnie po tym, bo chyba nikt nie jest przygotowany na coś takiego. To był okres niepewności, nie wiedziałem kto i kiedy mnie będzie operował. Później były poszczególne etapy i miałem cel na każdy z nich. Kiedy byłem już w Warszawie i leżałem na oddziale z pacjentami z całej Polski, którzy przyjechali do tego samego doktora, to wiedziałem, że trafiłem w najlepsze ręce. Wierzę, że najgorsze mam już za sobą i jestem gdzieś na końcu drogi powrotu na boisko.

- Tęsknisz za piłką?
- Tęsknota jest olbrzymia. Chciałbym przynajmniej zacząć się ruszać na boisku. Oczywiście ciekawi mnie kiedy będę mógł wejść w pełny trening, ale nie na wszystko mamy wpływ i muszę uzbroić się w cierpliwość.

- „Super Express” życzy ci szybkiego powrotu do pełni zdrowia i na boisko.
- Dziękuję, wszystkiego dobrego dla Czytelników waszej gazety w Nowym Roku.

Najnowsze