Nowy piłkarz Lecha - Aleksandar Tonew: W Bułgarii wołają na mnie Kaka

2011-07-04 4:00

Polska to dobry kierunek, tu można się wypromować. Poza tym stąd jest bliżej do Niemiec, nie tylko na mapie. Założyłem sobie, że w przyszłości trafię do Bundesligi - zapowiada Aleksandar Tonew (21 l.), który związał się z Lechem Poznań umową na cztery lata. Bułgar to pierwszy transfer "Kolejorza" w letnim oknie transferowym. Nowy nabytek klubu z Wielkopolski nie ma wątpliwości, że decydując się na transfer do Polski, podjął właściwą decyzję. Pomogła mu w tym płyta DVD, którą wysłannik Lecha podarował mu w Sofii.

- Była na niej feta z okazji wywalczenia mistrzostwa oraz najlepsze momenty z Ligi Europejskiej - opowiada Tonew. - W Polsce wszystko idzie do przodu. Za rok odbędzie się tu EURO. Baza treningowa i stadiony są lepsze niż w moim kraju. Poziom ligi nie może być najgorszy, skoro Lech toczył zacięte boje z Juventusem czy Manchesterem City - wylicza plusy przeprowadzki do Poznania.

Chce być jak Lewandowski

Do przeprowadzki do Poznania przekonał go... Robert Lewandowski.

- Na moją wyobraźnię podziała jego zawrotna kariera - twierdzi. - Gdy przyszedł do Lecha, nie był znanym graczem. Jednak w ciągu dwóch lat zrobił taki skok, że sprzedano go do Niemiec za blisko 5 milionów euro. Polak jest dla mnie wzorem i tak jak on chcę trafić kiedyś do Bundes-ligi - deklaruje.

Przeczytaj koniecznie: Legia Warszawa chce Izraelczyka - Maora Buzaglo

Sprowadznienia Bułgara domagał się trener Jose Mari Bakero. Tonew zdaje sobie sprawę, że nie może zawieść Hiszpana.

- Jak wypadnę źle, to pojawią się komentarze: kogo oni ściągnęli, Stoiczkow to on nie jest - mówi. - Jednak lubię grać pod presją. Przyzwyczaiłem się do niej w CSKA, gdzie od piłkarzy zawsze wymaga się, aby wygrali ligę. Ostatnio Lechowi się to nie udało, ale teraz pora na dobry sezon. Trzeba odebrać tytuł Wiśle i mojemu rodakowi Cwetanowi Genkowowi - odgraża się nowy lechita, który w czasie prezentacji w barwach "Kolejorza" poczuł się... dziwnie i niezręcznie.

W niebieskiej koszulce poczuł się dziwnie

- Nigdy wcześniej nie grałem na niebiesko - podkreśla. - Całe życie występowałem na czerwono lub biało. A niebieski to kolor Lewskiego Sofia - głównego konkurenta CSKA w Bułgarii - tłumaczy.

Patrz też: Ekstraklasa. Legia Warszawa: Jak oni się lubią!

W CSKA skrzydłowy spędził 10 lat. Trener juniorów tego klubu wypatrzył go podczas turnieju w Paryżu. W bułgarskim klubie Tonew zyskał dość zaskakujący przydomek.

- Gdy trafiłem do pierwszej drużyny CSKA, to grający tam Brazylijczycy nadali mi przydomek "Kaka" - wspomina. - Nigdy jednak mi nie wyjaśnili, dlaczego tak na mnie wołają. Tłumaczyłem sobie, że to pewnie ze względu na moje umiejętności, bo przecież z wyglądu nie jestem do Kaki podobny - śmieje się Tonew.

Czy wiesz, że Aleksandar Tonew...

- To najlepszy młody piłkarz sezonu 2010/2011 ligi bułgarskiej
- Lubi samochody i motory. Często wybiera się na rajdy. W Bułgarii jeździ mercedesem
- Jest zapalonym wędkarzem. Największy okaz, który złowił, to dwukilogramowy karp
- Jest kapitanem reprezentacji Bułgarii do lat 21
- Nie ma tatuaży, bo taki styl mu nie odpowiada
- W 2010 roku magazyn "World Soccer" umieścił go w gronie 78 największych talentów na świecie
- Może zagrać na środku pomocy, a także jako lewy i prawy pomocnik lub drugi napastnik
- Jego idolami są Cristiano Ronaldo i Leo Messi, a ulubionym klubem FC Barcelona

Najnowsze