Artjoms Rudnevs dla gwizdek24.pl: Ja się dopiero rozkręcam - WYWIAD

2011-02-10 13:04

Artjoms Rudnevs (23 l.) już czeka na mecze ze Sportingiem Braga. Napastnik „Kolejorza” w rozmowie z serwisem gwizdek24.pl przyznaje, że bardzo brakuje mu w Poznaniu żony Santy Rudnevej (21 l.).

Gwizdek24.pl: - Gol w sparingu z Lokomotiwem Płodiw to najładniejsza bramka w twoim życiu?

Artjoms Rudnevs: - To było w ogóle bardzo udany mecz. A ten gol rzeczywiście mógł się podobać. Od razu mówię, nie było tam przypadku. Uderzyłem dokładnie tak, jak chciałem i piłka idealnie zmieściła się w bramce. Czy to mój najpiękniejszy gol w karierze? Nie wiem. trzecia bramka w Turynie też była super. Poza tym, ja się dopiero rozkręcam.

- Przybył Ci nowy konkurent - Vojo Ubiparip. Jak go oceniasz?

- Na razie znamy się bardzo krótko. Póki co mogę powiedzieć tylko, że to dobry kolega i na pewno potrafi też sporo zrobić na boisku. Zobaczymy, jak się wkomponuje w naszą drużynę.

- Po rundzie jesiennej pojawiał się temat twojego transferu. Były toczone jakieś rozmowy?

- Nie, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Wiedziałem, że zostanę w Lechu. Zresztą i tak bym nie mógł grać w innym klubie w tym sezonie, bo zgodnie z przepisami FIFA nie można grać w trzech klubach w jednym sezonie. Tak byłoby w moim przypadku, bo zanim trafiłem do Lecha zdążyłem jeszcze wystąpić w barwach mojej poprzedniej drużyny  Zalaegerszegi TE.

Przeczytaj koniecznie: Maciej Zegan wpadł w Niemczech na koksie

- Podczas zgrupowania w Hiszpanii obserwowało Was wielu menadżerów. Byli też wysłannicy portugalskich klubów?

- Pewnie śledzili nas przed meczem w Lidze Europejskiej. A mnie liga portugalska jakoś nie ciągnie. Nie to co Premier League!

- Ile jest prawdy w tych pogłoskach o zainteresowaniu ze strony Arsenalu?

- Żadnych rozmów z nimi nie prowadziłem, ale też o tym słyszałem. Mogę powiedzieć tylko tyle, że bardzo lubię Arsenal Londyn i może kiedyś uda mi się tam trafić. Na razie jednak skupiam się na Lechu.

- Zaaklimatyzowałeś się już na dobre w Poznaniu?

- Moja żona była u mnie krótko, więc na pewno brakuje mi jej, ale gdy skończy studia na uniwersytecie na Łotwie, pewnie do mnie dojedzie.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze