- Zwróciliśmy się do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o podjęcie działań w sprawie niedzielnych wydarzeń. Pani prezydent ma kompetencje, by rozwiązać umowę najmu stadionu Legii - tłumaczy Lech.
Zobacz również: Mundial 2014. Joachim Loew: Jesteśmy gotowi zdobyć mistrzostwo świata
Umowa na dzierżawę stadionu przez Legię obowiązuje do 2024 roku i została podpisana przez ówczesnego p.o. prezydenta m.st. Warszawy Kazimierza Marcinkiewicza. - To skomplikowany i trudny do rozwiązania kontrakt. Jeśli pani prezydent poprze nasz wniosek, sprawa rozwiązywania umowy może potrwać nawet ponad rok - tłumaczy Lech.
Czy istnieje zatem możliwość, że stadion, który kosztował miasto prawie pół miliarda złotych, będzie stał pusty? - To tylko stanowisko Rady Miasta, decydujący ruch należy do pani prezydent. Osobiście uważam jednak, że miejsce Legii jest na Łazienkowskiej, ale żeby drużyna pozostała na tym obiekcie, władze klubu muszą raz na zawsze rozwiązać problem z bandytami na trybunach - powiedział Lech.