W poprzedniej kolejce piłkarze Jagiellonii po emocjonującym spotkaniu pokonali 3:2 Cracovię. W ten sposób podopieczni trenera Ireneusza Mamrota przerwali serię pięciu meczów (liga plus puchar) bez wygranej. Asystę przy golu Tarasa Romanczuka, który przypieczętował triumf gospodarzy, zanotował Bartosz Bida (18 l.). Młody skrzydłowy jest odkryciem tego sezonu. Zaliczył już dziewięć występów, z czego siedem w wyjściowy składzie i zdobył dwie bramki. Jednak przed wyjazdem na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski (mecze z Rosją i Serbią) rozchorował się. - Na kadrze mało pograłem, bo byłem po chorobie - przypomina. Bida. - Teraz jestem zdrowy i wróciłem do pełnej dyspozycji. Mogę się cieszyć z wejścia w meczu z Cracovią oraz z tego, że dostałem minuty. W momencie, gdy pojawiłem się na boisku udało się nam wyciągnąć wynik i zapewnić sobie zwycięstwo, które było nam bardzo potrzebne - opowiada kadrowicz, który w 64. minucie zastąpił Patryka Klimalę, strzelca dwóch goli.
Trener Ireneusz Mamrot może być zadowolony, bo na bokach pomocy ma do dyspozycji kilku graczy, którzy go nie zawodzą. W dobrej dyspozycji jest Hiszpan Juan Camara, a asystę zapisał także Czech Tomas Prikryl. - Teraz jest taka sytuacja jak na początku sezonu, czyli każdy z nas może grać. Rywalizacja jest dobra, bo korzysta na tym zespół. Trzeba docenić ostatnie dokonania Wisły. Ale nie zapominajmy, że ma bilans bramkowy ma ujemny. Pojedziemy do Płocka po trzy punkty - zapowiada młodzieżowy reprezentant Polski.
Polecany artykuł: