Sobotni pojedynek na Stadionie Narodowym między Legią Warszawa a Lechem Poznań ma obejrzeć około 48 tysięcy kibiców. Mimo, że warszawski obiekt mieści znacznie więcej, to reszta krzesełek pozostanie pusta ze względu na sektory buforowe.
Zobacz: Finał Pucharu Polski: Zbigniew Boniek wierzy w kibiców. "W sobotę okaże się, czy kochamy piłkę"
Bartosz Bosacki, który w przeszłości reprezentował barwy "Kolejorza" twierdzi, że z każdym kolejnym sezonem rozgrywki zyskują na znaczeniu, ze względu na organizację finału na Stadionie Narodowym.
- Pamiętam finał, na przykład rozgrywany m.in. w Bełchatowie, które interesowały wyłącznie drużyny w nich grające. Dziś o Pucharze Polski przede wszystkim dużo więcej się mówi, jest większe zainteresowanie. Teraz ten prestiż podniósł się na tyle, że na pewno będziemy mieli komplet widzów na stadionie i zagrają najlepsze obecnie zespoły w Polsce. Lech i Legia to drużyny, które są przyzwyczajone do gry przy pełnych trybunach, przy takiej atmosferze. Dlatego oczekuję, że kibice obejrzą dobre emocjonujące widowisko - powiedział były zawodnik "Kolejorza".
Przeczytaj: Finał Pucharu Polski: Zobacz, jak wyglądała rywalizacja Legii z Lechem o trofeum [WSZYSTKIE MECZE]
Spotkanie Lech Poznań - Legia Warszawa rozpocznie się 2 maja o godzinie 16.00.