"Będzie tak dobry jak Roger"

2009-03-20 7:30

Kolegów ma nie byle jakich. Andersona z Manchesteru, Lucasa z Liverpoolu. Ale plany na razie nieco skromniejsze. Brazylijski pomocnik Jagiellonii Białystok, Bruno Coutinho (23 l.) chciałby osiągnąć w Polsce tyle, co Roger Guerreiro (27 l.).

- Roger pokazał, że Brazylijczyk może realizować tu najambitniejsze cele: trafić do dobrego klubu, zdobyć mistrzostwo, a potem nawet zagrać w reprezentacji. On jest takim lustrem, w którym przegląda się każdy Brazylijczyk grający w Polsce, żeby sprawdzić, ile mu jeszcze brakuje do sukcesu - chwali rodaka Bruno w rozmowie z "Super Expressem".

Menedżer pomocnika, Mariusz Piekarski, nie ma wątpliwości, że Bruno jest w stanie zrobić w Polsce karierę porównywalną z karierą Rogera.

- Ale do tego potrzeba czasu - zaznacza Bruno. - Kiedy przyjechałem do Białegostoku rok temu, to był dla mnie szok. Inny kontynent, inna piłka. Byłem sam w obcym mieście, a co gorsza, nie wiodło się całej drużynie - wspomina. Jego transfer uznano za niewypał. Bruno trafił do rezerw, a wkrótce w ogóle z Polski wyjechał.

- I pewnego dnia zadzwonił do mnie brazylijski trener od przygotowania fizycznego Liverpoolu, z którym znaliśmy się jeszcze z Gremio Porto Alegre, i zaproponował mi pomoc w odbudowaniu formy - opowiada wychowanek Gremio. - W Anglii mieszkałem u mojego świetnego kumpla z czasów gry w Porto Alegre, pomocnika Man Utd, Andersona. Spotkałem się tam też z Lucasem, kolejnym wychowankiem Gremio - mówi Bruno, który po odbudowaniu formy trafił do Tunezji.

- Klub miał być bardzo profesjonalny, a miejsce idealne do życia. Pojechałem, zobaczyłem i... po tygodniu uciekłem - śmieje się Brazylijczyk, który postanowił spróbować w Polsce jeszcze raz.

- I dobrze się stało! W Białymstoku czuję się teraz rewelacyjnie, a na polskich boiskach coraz pewniej - zapewnia Bruno, który na początku rundy wiosennej imponuje w ofensywie i zaskakuje zupełnie "niebrazylijskim" zaangażowaniem w grę obronną.

- Bo na hasło "wychowanek Gremio" każdemu przychodzi na myśl skojarzenie z Ronaldinho. A tymczasem piłkarze z południa Brazylii są zazwyczaj inni. Silni, dobrze przygotowani fizycznie. Nawet Roger o tym wspominał, kiedy rozmawialiśmy po meczu Jagiellonii z Legią - zdradza Bruno, który w bezpośrednim starciu pokonał Rogera ("Jaga" wygrała z Legią 2: 1).

- To był piękny dzień dla Białegostoku, ale co do mojej rywalizacji z Rogerem, to spokojnie. Na razie mogę mu tylko gratulować osiągnięć i próbować iść w jego ślady - kończy Bruno.

Bruno bardziej wszechstronny - Mariusz Piekarski (34 i.):

- Bruno ma bardzo duży potencjał. Być może największy z Brazylijczyków, którzy grają w Polsce. Wiadomo, że największą gwiazdą jest Roger, ale Bruno - jak okrzepnie i nabierze doświadczenia - nie musi być gorszy. Mam nawet wrażenie, że jest bardziej wszechstronny. Potrafi zagrać na każdej pozycji w pomocy i jest bardzo przydatny także w defensywie.

Najnowsze