Michael Ameyaw, Michał Chrapek

i

Autor: Paweł Jaskółka/Super Express Michael Ameyaw, Michał Chrapek

Niespodzianka w Gliwicach

Beniaminek z Katowic się postawił, fotel lidera nie dla Piasta. Dwa Michały meczu nie wygrały [WIDEO]

2024-08-12 20:51

Kiedy 19 lat temu ówczesny GKS Katowice spadał z ekstraklasy, historyczny awans do elity wciąż jeszcze był przed Piastem. W minionych 15 latach kibice w Polsce przyzwyczaili się jednak do obecności gliwiczan wśród najlepszych zespołów kraju. GieKSa dobijała się do tego grona bezskutecznie. Udało się w czerwcu, więc w poniedziałek – po raz pierwszy w historii – mogła zagrać z Piastem o punkty ekstraklasowe. I wróciła z boiska faworyzowanego rywala z tarczą!

O punkty grano po raz pierwszy, natomiast – być może – po raz ostatni w koszulce Piasta wystąpił Ariel Mosór. Obrońca z Okrzei – według powtarzających się od kilku tygodni informacji – „lada dzień” ma zostać graczem Rakowa. Czy to ten fakt sprawił, że w 19. minucie Mosórowi brakło czujności? W każdym razie chyba zbyt lekko potraktował wrzutkę wypożyczonego z Broendby do Katowic Mateusza Kowalczyka. Wykorzystał to Adam Zrelak, wyskakując zza pleców gliwiczanina i z paru metrów pakując piłkę do siatki między słupkiem a ręką Františka Placha.

Prowadzeniem beniaminek nie nacieszył się jednak zbyt długo. Ostrzeżeniem były dwa „kotły” w jego polu karnym; wyrokiem – bajeczne uderzenie z narożnika pola karnego w wykonaniu Michaela Ameyawa. 23-latek, mający świetną rundę wiosenną (m.in. trzy gole w ostatnich czterech meczach) i równie dobry początek jesieni (drugie trafienie, wcześniej w potyczce ze Śląskiem) daje ciekawy sygnał jeśli nie wysłannikom reprezentacyjnego sztabu, to na pewno skautom mocniejszych klubów!

Mocniejszych finansowo – dodajmy, bo u progu sezonu sportowo Piast jest mocny! Krótko po wznowieniu gry w 2. połowie gliwiczanie trafili bowiem po raz drugi w tym meczu – w tamtym momencie na wagę foteli lidera ekstraklasy! Precyzyjnym uderzeniem z kilkunastu metrów zrobił to niepilnowany Michał Chrapek, któremu też gratulować trzeba solidności i powtarzalności!

Wydawało się, że podopieczni Aleksandara Vukovicia mają mecz pod kontrolą. A jednak byłego legionistę zaskoczył… lechita. Konkretnie – Jakub Antczak, wypożyczony z Lecha do Katowic. Kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko 20-latek tak namieszał przed polem karnym gospodarzy, że ci ani nie przeszkadzali Bartoszowi Nowakowi w dograniu w „szesnastkę”, ani Adamowi Zrelakowi w strzale w długi róg!

W końcówce Piast rzucił wszystkie siły do przodu, poszukując zwycięstwa. Na bramkę Dawida Kudły strzelali m.in. Miłosz Szczepański i Tomaš Huk, ale golkiper gości bronił skutecznie i szczęśliwie. Dzięki temu beniaminek – trochę niespodziewanie – wywiózł punkt z Gliwic, zabierając gospodarzom szansę na usadowienie się na szczycie tabeli.

Piast Gliwice – GKS Katowice 2:2 (1:1)

0:1 Zrelak 19. min, 1:1 Ameyaw 31 min, 2:1 Chrapek 49. min, 2:2 Zrelak 68. min

Sędziował Tomasz Kwiatkowski.

Piast: Plach – Pyrka, Mosór, Czerwiński Ż (73. Huk), Drapiński (77. Munoz) – Kądzior (73. Kostadinow), Tomasiewicz, Dziczek, Chrapek (77. Szczepański), Ameyaw – Piasecki (63. Rosołek)

Katowice: Kudła – Kuusk, Jędrych, Komor – Kowalczyk (67. Antczak), Repka – Wasielewski (90. Marzec), Nowak (83. Milewski), Galan (67. Błąd), Rogala – Zrelak Ż (90. Arak)

Listen on Spreaker.
Najnowsze