Rafael Benitez, trener Liverpoolu, był pod wrażeniem tego, co pokazała Wisła w sparingu z jego zespołem (1:1). Nie ma się co dziwić, bo krakowianie przez dużą część meczu byli lepsi od słynnych Anglików, a w pierwszej połowie sędzia nie uznał im prawidłowo zdobytej bramki!
- Zagraliśmy z zespołem bardzo dobrze zorganizowanym i świetnie przygotowanym fizycznie. Mieliśmy kilka okazji, ale rywal nie był pod tym względem gorszy. Remis to sprawiedliwy wynik - przyznał Benitez, a te słowa to balsam na duszę trenera krakowian, Macieja Skorży, który wzoruje się właśnie na pracy Hiszpana. Skorża był kiedyś nawet na stażu w Liverpoolu i jak widać, czasu tam nie stracił. Wisła naprawdę mogła się podobać, a prym wiodła świetnie zgrana trójka rozgrywających - Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski i Tomasz Jirsak (strzelec gola). Drugą bramkę dla krakowian strzelił Boguski, ale sędzia go niestety nie uznał. Odgwizdał spalonego, ale niesłusznie, bo trafienie wiślaka było prawidłowe.
W drugiej połowie trener Liverpoolu wprowadził na boisko kilka gwiazd i "The Reds" osiągnęli przewagę, ale Wisła nie ma się czego wstydzić. 1:1 z takim rywalem to powód do zadowolenia.