Boniek wysyła Błaszczykowskiego na emeryturę. Brutalny atak, prezes PZPN nie ukrywa wściekłości

Jakub Błaszczykowski jest bez wątpienia ikoną polskiej piłki. Przez lata pomocnik należał do grona najlepszych polskich piłkarzy i z dumą reprezentował nasz kraj w meczach międzypaństwowych, a także na najwyższym, europejskim szczeblu. Zdaniem Zbigniewa Bońka, zawodnik powinien jednak zakończyć swoją przygodę z piłką i skupić się na zarządzaniu "Białą Gwiazdą". Do takich przemyśleń prezesa PZPN sprowokowało go zachowanie byłego piłkarza BVB w trakcie ostatniego spotkania Wiślaków z Lechem Poznań.

Jakub Błaszczykowski zdenerwował Bońka. Chodzi o zachowanie z meczu z Lechem

Wisła Kraków mierzyła się 8. maja z Lechem Poznań. W trakcie spotkania doszło do wymownego gestu Błaszczykowskiego, który po strzeleniu "Kolejorzowi" gola podszedł i zaczął dziękować...Kazimierzowi Kmiecikowi, zamiast Peterowi Hyballi. Sytuacja jest dość kuriozalna, bo jakby na to nie patrzeć, to niemiecki szkoleniowiec jest pracownikiem byłego kapitana reprezentacji Polski, który jest właścicielem klubu. Do sytuacji odniósł się sam Boniek, który twierdzi, że zachowanie piłkarza było co najmniej niewłaściwe.

- Muszę szczerze powiedzieć, że nie podobała mi się manifestacja Kuby Błaszczykowskiego po strzelonym golu. To było ostentacyjne pokazanie, co myślę o trenerze, którego sam zatrudniłem. Kuba ma wszystkie narzędzia, żeby takie sprawy rozwiązywać inaczej. Jeśli nie podoba mu się Peter Hyballa, niech go po prostu zwolni, a nie krzyżuje w transmisji telewizyjnej. Wisła ma więcej problemów niż osoba trenera - skomentował sytuację Zbigniew Boniek w rozmowie z Meczyki.pl.

Nowe wiadomości w sprawie kontuzji Góralskiego. Piłkarz przerwał milczenie, lekarze mają ciężkie zadanie

Boniek wysyła Błaszyczkowskiego na emeryturę. Mocne słowa ze strony prezesa PZPN

Zdaniem byłego pomocnika Juventusu, Błaszczykowski powinien pomyśleć poważniej nad emeryturą i zarządzaniem Wisłą Kraków z pozycji dyrektora, a nie piłkarza, ponieważ - w opinii Bońka, były kapitan reprezentacji Polski przypomina w Wiśle zaledwie cień piłkarza, który przed laty czarował na najważniejszych stadionach piłkarskiej Europy.

- Kuba powinien po sezonie założyć marynarkę i krawat. Być właścicielem w stu procentach odpowiedzialnym za pion piłkarski. Dziś na boisku to trzydzieści procent piłkarza z najlepszych lat. Jeśli go to satysfakcjonuje, to nic mi do tego, ale kiedyś każdy musiał powiedzieć pas (...) Według mnie dla Wisły byłoby lepiej, gdyby Kuba, który ma bogate CV, wielkie doświadczenie i status, spożytkował całą swoją energię na budowanie klubu pod względem organizacyjnym. Rozkrok pomiędzy piłkarzem i właścicielem nie jest dobry. - twierdzi prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.