Portugalczyk za to zagranie zobaczył czerwoną kartkę, ale chyba rzeczywiście nie chciał. To jego pierwsza czerwona w karierze.
W Łodzi nie milkna wiwaty kibiców ŁKS. Mieli wielkie pretensje o to, że Widzew, po uzgodnieniu z policją, nie zgodził się wpuścić ich na stadion przy Al. Piłsudskiego. Obejrzeli mecz na telebimie na własnym stadionie przy Al. Unii. A potem długo tańczyli i szaleli. Do następnych derbów "ŁKS szefem jest".