W klubie ze stolicy o pozycję bramkarza nr 1 rywalizują Gabriel Kobylak i Kacper Tobiasz, tyle, że obu przytrafiają się duże błędy. Tak jak Kobylakowi w meczu otwarcia rundy wiosennej z Koroną (1:1). Jego niefrasobliwość kosztowała być może Legię utratę dwóch punków. Wojskowi występujący na trzech frontach, bo niebawem czekają ich mecze w Lidze Konferencji, potrzebują solidnego zawodnika na tej pozycji, a takiej gwarancji nie dają ani Kobylak, ani Tobiasz. Niewykluczone, że stołeczny klub sięgnie po Kovacevicia.
Taką sensacyjną informacje podał portugalski „Record”. Mało tego, według tamtejszych dziennikarzy, Legia miała już uzgodnić warunki transferu. Kovacevic miałby być wypożyczony do końca obecnego sezonu, a Legii zależy również na opcji wykupu. Wydaje się, że i Bośniakowi może zależeć na zmianie klubu, bo jego pobyt w Sportingu jest na razie nieudany. W obecnym sezonie wystąpił w 10. meczach ligowych, tyle, że ostatni raz w połowie grudnia ubiegłego roku. Już wcześniej mówiono, że może przenieść się do Włoch, ale niewykluczone, że ostatecznie powróci do Polski. Z Kovaceviciem współpracował w Rakowie obecny trener Legii Goncalo Feio, który w przeszłości był asystentem Marka Papszuna. Sporting pozyskując bramkarza zapłacił Rakowowi 4,8 mln euro. Portugalczycy chcieliby zapewne odzyskać choć część wydanych pieniędzy. Temat ewentualnego transferu do Legii jest o tyle pilny, że już jutro (6. lutego) mija termin zgłaszania do UEFA piłkarzy, którzy będą mogli grać w w Lidze Konferencji. Jeśli Legia nie zdąży sfinalizować wypożyczenia, to Kovacević będzie mógł występować tylko w lidze i Pucharze Polski. Niespełna 27-letni Bośniak grając w Rakowie wybrany był najlepszym bramkarzem Ekstraklasy w sezonie 2022/23, kiedy to klub z Częstochowy zdobył mistrzostwo Polski.
Gwiazdor Barcelony wrócił do dawnej miłości. To córka znakomitego trenera