Ondrasek doskonale kojarzy się wszystkim fanom "Białej Gwiazdy". Występując w jej barwach nie tylko dawał bowiem z siebie wszystko na murawie, ale także nie ukrywał uczucia, jakim darzy klub i całą jego społeczność. Z czasem zdecydował się jednak przenieść za ocean, mając tam większe perspektywy do rozwoju swojej przygody z futbolem. W 2020 roku zdecydował się zaś powrócić do Europy, najpierw podpisując kontrakt z Viktorią Pilzno.
Zobacz też: Wyszła na jaw prawda o Lewandowskim. Niektórym złamie to serce
Teraz natomiast postanowił związać się z rumuński FCSB Bukareszt. Podpisał tam kontrakt, zdążył nawet wystąpić w sparingu. I wydawało się, że wszystko rozwija się zupełnie normalnie, aż nagle okazało się, iż... właściciel ekipy ze stolicy Rumunii, Gigi Becali, poprosił Czecha o rozwiązanie kontraktu! Jak gdyby nigdy nic odwidziała mu się współpraca z piłkarzem i stwierdził, że słusznym będzie domaganie się wycofania z umowy.
Wielu kibiców zgodnie oceniło, że taka prośba jest wręcz upokarzająca. Na tę chwilę nie wiadomo, jaką decyzję podejmie Czech. Póki co pozostaje on zawodnikiem FCSB Bukareszt, ale niewykluczone, że jednak to się zmieni, jako że szef zaczyna go traktować jak... intruza. Becali już w przeszłości wielokrotnie pokazał, że podejmuje kontrowersyjne decyzje, których nikt nie rozumie. Ta z pewnością wpisuje się własnie w tę tendencję.