Szkoda szansy Marchwińskiego
Wprawdzie mistrzowie Polski w Norwegii nie zachwycili, ale mogli nawet pokusić się o wygraną. Jednak wyśmienitej szansy na gola nie wykorzystał Filip Marchwiński. - Mimo że nie lubię ganić zawodników, to muszę mu to wytknąć - mówi Piotr Reiss. - Na takim poziomie trzeba wykorzystywać tak świetne okazje, bo druga próba się nie zdarzy. Szkoda, że Filip nie zamienił tej sytuacji na gola. Wygrana stawiałby Lecha w lepszym położeniu i dawała mu przewagę psychologiczną - ocenia.
Bułgarska powinna być twierdzą do zdobycia
Ostatni sprawdzian Lecha przed rewanżem z Bodo nie wypadł korzystnie. Mistrz Polski przegrał przed własną publicznością 1:2 z Zagłębiem Lubin. - Stadion przy Bułgarskiej powinien być twierdzą nie do zdobycia, ale w tym sezonie tak nie jest - przypomina. - Nie wiem z czego wynika ta przypadłość. Ubolewam nad tym. Jednak twierdzę, że dwa razy z rzędu Lech nie przegra u siebie. Nie przystoi to drużynie o takiej sile i możliwościach. Mam nadzieję, że w rewanżu z Bodo kibice na Bułgarskiej poniosą piłkarzy do zwycięstwa - przekonuje.
Lech rozkręca się powoli
Były napastnik analizuje początek rundy rewanżowej w wykonaniu poznańskiej drużyny. - Jak na razie Lech nie porywa swoją grą, ale może rozkręca się powoli, tak jak to było jesienią? - zauważa. - Wtedy też zespół nie wystartował za dobrze, ale później było coraz lepiej. Teraz jest podobnie, bo początek nie jest optymistyczny, bo mistrz pogubił punkty z niżej notowanymi rywalami. Może za bardzo trener John van den Brom skupił się na pucharach? - zastanawia się.
Bednarek wyrósł na jedynkę
W Lechu bardzo dobrze spisuje się bramkarz Filip Bednarek, który w tym sezonie w lidze w dziesięciu meczach zachował czyste konto. - Cieszę się, że Lech w końcu ma bramkarza, który pomaga drużynie, bo ostatnio różnie z tym bywało - zaznacza. - Bednarek ma bardzo dobry okres. Cały czas słyszy, że będzie tylko zmiennikiem, a on się tym nie przejmuje. Wyrósł na „jedynkę”, do tego dość pewną i bardzo solidną - komplementuje golkipera.
Ishak musi obudzić instynkt kilera
Najlepszym strzelcem Lecha jest Mikael Ishak. Czy szwedzki napastnik będzie bohaterem konfrontacji z Bodo? - Sytuacji do strzelenia goli mu nie brakuje - wylicza. - Jednak brakuje mu zimnej krwi pod bramką rywali. Przydałby mu się instynkt kilera, który wykorzysta każdą okazję. Trzeba od niego wymagać z racji pozycji w zespole, a także doświadczenia. Szwed ma dobrych partnerów wokół siebie, którzy kreują mu bramkowe okazje. Dlatego liczę na to, że Ishak trafi Bodo i wprowadzi Lecha do kolejnej rundy. Jestem optymistą. Sprawa awansu rozstrzygnie się w regulaminowym czasie. Stawiam na skromną wygraną - podkreśla.
Możliwości są zdecydowanie większe niż osiągane wyniki
Były napastnik zwraca uwagę na jeszcze jeden element w grze mistrza Polski. - Mam wrażenie, że trener John van den Brom nie wykorzystuje potencjału zespołu - ocenia. - Możliwości Lecha są zdecydowanie większe niż osiągane wyniki. Moim zdaniem Holender za dużo rotuje składem. Mam wrażenie, że trochę na zasadzie promocji grają Filip Marchwiński czy Filip Szymczak. Gdybym był w dobrej formie, a od trenera słyszał, że nie zagram, bo będzie rotacja, to bym się zdenerwował. Zawodnik najlepiej czuje się, gdy jest w rytmie meczowym. Woli grać co trzy dni, a nie co dziesięć. Myślę, że Lech - grając tak jak z Zagłębiem - nie wierzy już w mistrzostwo Polski. Zespół był myślami przy rewanżu z Bodo. Na pewno „Kolejorz” będzie chciał w tym sezonie zakwalifikować się do europejskich pucharów. I o to będzie się bił - twierdzi Reiss.
i