To byłby prawdziwy hit transferowy w Ekstraklasie. Jon Flanagan to wychowanek FC Liverpoolu i choć nigdy nie był jego kluczową postacią, to w barwach „The Reds” rozegrał 46 spotkań na poziomie Premier League. Od 2016 roku Anglik nie może jednak nigdzie zagrzać miejsca na dłużej.
Były właściciel polskiego klubu stanął przed sądem. Usłyszał zarzut korupcji i wyrok
Po paru wypożyczeniach obrońca w końcu opuścił klub z Anfield Road. W 2018 roku trafił do Rangers FC, jednak również w Szkocji Flanagan się nie sprawdził i latem 2020 roku trafił do RSC Charleroi, które przegrało z Lechem Poznań w ostatniej fazie kwalifikacji Ligi Europy. Przez pół roku Anglik nie zdołał nawet zadebiutować w oficjalnym meczu belgijskiej drużyny. Teraz okazało się, że nie chce go nawet klub z Ekstraklasy.
Julia Wieniawa o rzekomym ROMANSIE z piłkarzem. Więcej szczegółów w galerii:
28-letnim obrońcą zainteresowało się kilka polskich klubów, a najbliżej sprowadzenia Anglika była Jagiellonia Białystok. Na testach medycznych okazało się jednak, że Jon Flanagan nie jest gotowy na rywalizację na optymalnym poziomie. Jak informuje Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl, były zawodnik Liverpoolu potrzebowałby około dwóch miesięcy na powrót do odpowiedniej formy.
NOWY klub byłego piłkarza Legii. NIESAMOWITY zjazd
To z kolei oznaczałoby, że praktycznie połowa rundy byłaby dla niego stracona. Klub z Białegostoku uznał, że zakontraktowanie takiego zawodnika to zbyt duże ryzyko i być może poszuka innego wzmocnienia na pozycji, na której występuje Flanagan. Co ciekawe, oprócz występów w Liverpoolu Anglik zanotował nawet debiut w seniorskiej reprezentacji swojego kraju. Od tego czasu minęło już jednak sześć lat i jak widać, Flanagan zanotował dramatyczny piłkarski zjazd.