Ruch Chorzów

i

Autor: East News Ruch Chorzów

Cicha zapłonęła, wielka niebieska fiesta. Ruch odpalił Motor i awansował do pierwszej ligi!

2022-05-29 19:27

Najczarniejszy okres w ponadstuletniej już historii chorzowskiego Ruchu w niedzielne popołudnie dobiegł końca. Po wygranej z lubelskim Motorem w finałowym meczu barażowych zmagań jeszcze na drugoligowym szczeblu, „Niebiescy” awansowali do pierwszej ligi. Beniaminek na własnym stadionie, wypełnionym po brzegi, w decydującym spotkaniu rozgromił mającego równie wielkie ambicje rywala aż 4:0!

Kibice Ruchu, zmuszani w minionych latach do łykania kolejnych gorzkich pigułek, czyli spadku z poziomu ekstraklasy aż na czwarty szczebel rozgrywkowy, nigdy w swój klub nie zwątpili. Na spotkaniach chorzowian w trzeciej i w drugiej lidze regularnie notowano frekwencyjne rekordy, a piłkarze w dwóch ostatnich sezonach odwdzięczali się fanom znakomitą postawą, fundując im wiele radości po zwycięskich meczach.

Nie inaczej było i w niedzielę. Ponad 9 tysięcy widzów głęboko wierzyło w sukces ulubieńców. Co ważniejsze – wierzyli w niego i sami piłkarze. - Najważniejsze to czuć pewność siebie – przekonywał Michał Mokrzycki. W końcówce ligi nie wykorzystał rzutu karnego w meczu ze Zniczem, ale gdy Daniel Stefański już w 6 minucie podyktował „jedenastkę” dla gospodarzy, pomocnik Ruchu strzelił pewnie i nieuchronnie do siatki. Karny podyktowany został za zagranie ręką przez Tomasza Kołbona, a nie był to ostatni prezent lublinian. Niewiele ponad kwadrans później Bartosz Zbiciak tak zagrywał piłkę do własnego bramkarza, że zdołał ją przejąć Daniel Szczepan i z zimną krwią – między nogami Sebastiana Madejskiego – posłać do siatki.

Bójka chuliganów na meczu Wieczystej Kraków! Awantura na trybunach, skandaliczne sceny

Szczepan – bohater półfinałowego barażowego meczu z Radunią Stężyca (gol w 118 minucie) – też miał w sobie wielką pewność siebie. Po zmianie stron trafiał do bramki Motoru jeszcze dwukrotnie, za każdym razem wykazując się charakterem boiskowego „killera” i nie zostawiając żadnych złudzeń bramkarzowi rywali. Brakło za to tej pewności Rafałowi Królowi: tuż po przerwie mógł dać kolegom gola kontaktowego, ale z rzutu karnego posłał piłkę w słupek!

Chorzów – jedno z najbardziej zakochanych w futbolu (lub fuzbalu, jak mawiają kibice w śląskiej gwarze) miast – będzie teraz świętować przez... kilka dni. Dzięki oddaniu i wierności swych kibiców, przyszłość czternastokrotnych mistrzów kraju zdaje się rysować optymistycznie. Celem numer jeden w mieście powinien jawić się jednak nowy stadion; bez niego - nawet na fali entuzjazmu wywołanego dwoma kolejnymi awansami – trudno wyobrazić sobie powrót Ruchu do chwil największej chwały.

Widzew Łódź planuje wielkie wzmocnienie po awansie do Ekstraklasy? Szykuje się hit, piłkarz mistrzów Polski na celowniku

Ruch Chorzów – Motor Lublin 4:0 (2:0)

1:0 Michał Mokrzycki 6 min (karny), 2:0 Daniel Szczepan 23 min, 3:0 Daniel Szczepan 68 min, 4:0 Daniel Szczepan 85 min

Sędziował Daniel Stefański. Widzów 9300.

Żółte kartki: Szczepan, Szywacz (Ruch) – Kołbon, Król, Wójcik, Swędrowski, Firlej (Motor)

Ruch Chorzów: Jakub Bielecki – Konrad Kasolik, Remigiusz Szywacz, Rusłan Zubkow - Paweł Żuk, Michał Mokrzycki, Partyk Sikora (84. Potr Wyroba), Tomasz Wójtowicz (84. Jakub Malec) – Łukasz Janoszka (75. Vanja Marković), Tomasz Foszmańczyk (66. Piotr Stępień) – Daniel Szczepan.

Motor Lublin: Sebastian Madejski - Filip Wójcik, Bartosz Zbiciak, Arkadiusz Najemski, Kamil Rozmus (46. Paweł Moswik) - Damian Sędzikowski (85. Cezary Polak), Rafał Król (73. Piotr Ceglarz), Tomasz Kołbon (46. Michał Fidziukiewicz), Tomasz Swędrowski, Adam Ryczkowski (46. Jakub Kosecki) - Maciej Firlej.

Robert Lewandowski został zapytany wprost o Barcelonę. Wymijająca odpowiedź polskiego piłkarza, to może zaskoczyć

Sonda
Jak spisze się Ruch Chorzów w przyszłym sezonie pierwszej ligi?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze