Pogoń - Śląsk 5:3, Kamil Grosicki

i

Autor: cyfrasport Kamil Grosicki otworzył swoje konto bramkowe w tym sezonie golem w meczu ze Śląskiem

Im strzelać kazano!

Co tam się działo! Gwiazdor Pogoni wreszcie z golem, za to wicemistrz Polski odesłany do narożnika: czerwony alert we Wrocławiu

2024-09-01 20:25

„Główka pracuje” – zawołać chciałoby się po spektaklu, jakim uraczyli widzów w Szczecinie piłkarze Pogoni i Śląska. Wypełnione niemal po brzegi trybuny stadionu im. Floriana Krygiera były świadkami aż ośmiu goli, co już samo w sobie jest wydarzeniem niezwykłym. Aż pięć nich zdobyto po strzałach głową, trzykrotnie z takich właśnie goli cieszyli się gracze wrocławscy. I co? I okazało się, że niezwykły skądinąd wyczyn nie wystarczył do zdobycia choćby punktu!

Wydawało się, że po widowisku zaserwowanym w niedzielne popołudnie przez graczy Legii i Motoru przy Łazienkowskiej, niewiele jest w stanie zaskoczyć kibica piłkarskiego w kraju. Tam były obronione i strzelone rzuty karne, bajeczne strzały z dystansu i błyskawiczne kontry; a to wszystko dało wynik w postaci siedmiu goli. W Szczecinie tymczasem padł o jeden więcej, a ręce składały się do oklasków po niemal każdej ofensywnej akcji którejś ze stron.

Faktem jest natomiast, że o ile widzowie w ręce klaskali, trenerzy obu zespołów – przynajmniej w niektórych momentach – zapewne je załamywali. Zwłaszcza gdy przychodziło im oglądać defensywne poczynania swych podopiecznych. Dla Śląska był to już dziesiąty mecz w tym sezonie w różnych rozgrywkach; dziewiąty, w którym nie udało się zachować czystego konta. Przy dwóch pierwszych trafieniach „portowcy” prostopadłymi podaniami wjeżdżali w obronę gości niczym nóż w masło. Zrobił to m.in. Kamil Grosicki, który wreszcie przełamał snajperski niefart i otworzył swe konto bramkowe w tym sezonie.

Po drugiej stronie barykady podobny wyczyn stał się udziałem Sebastiana Musiolika, wcześniej nieustająco krytykowanego za brak skuteczności. Wrocławian w grze utrzymywały jednak w Szczecinie gole bułgarskich stoperów, którzy – przynajmniej w tym sezonie – dają drużynie więcej pożytku w przodzie, niż w swych nominalnych, obronnych zadaniach.

Trzy strzały głową i trzy gole wrocławskie – a wszystko mało. Dwa „główkowe” trafienia zaliczył bowiem Efthymis Koulouris. Grek był bardzo skuteczny w lipcu, w sierpniu zachował bramkową abstynencję, ale u progu września odzyskał snajperskiego nosa (a raczej czoło) i już na powrót jest w czołówce ligowych bombardierów.

Pogoń doszlusowała z kolei do czołowych miejsc w tabeli. Śląsk – wręcz przeciwnie. Po weekendowych wygranych Radomiaka i Lechii, we Wrocławiu rozległ się czerwony alert: wicemistrzowie Polski wylądowali w strefie spadkowej!

Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 5:3 (3:2)

1:0 Ulvestad 9. min, 2:0 Grosicki 21. min, 2:1 Petkow 32. min, 2:2 Musiolik 37. min, 3:2 Koulouris, 40. min, 4:2 Gorgon 67. min, 4:3 Petrow 81. min, 5:3 Koulouris 90. min

Sędziował: Paweł Raczkowski. Widzów: 19794

Pogoń: Cojocaru – Koutris, Borges, Wahlqvist, Lis (75. Lisowski) – Ulvestad, Kurzawa (85. Gamboa), Przyborek Ż (58. Gorgon) – Grosicki (75. Łukasiak), Biczachczjan (85. Korczakowski), Koulouris Ż

Śląsk: Leszczyński – Żukowski Ż, Paluszek (46. Petrow), Petkow, Guercio Ż (58. Macenko Ż) – Pokorny, Ince (66. Ortiz), Cebula (65. Baluța), Schwarz, Leiva (80. Rejczyk) – Musiolik Ż

Sonda
Czy Śląsk utrzyma się w tym sezonie w ekstraklasie?
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze