Tomas Podstawski

i

Autor: cyfrasport Tomas Podstawski

W Glliwicach ligowy hit soboty

Czego Ruch może pozazdrościć Pogoni? Nowy piłkarz beniaminka mówi o tym jasno. I wie, co mówi, bo w Szczecinie grał

2023-10-06 20:43

To może być jedno z ciekawszych wydarzeń 11. kolejki ekstraklasy. Ruch, który od paru tygodni w każdym meczu – czy to ligowym, czy pucharowym – zdobywa co najmniej dwa gole, zagra w sobotni wieczór (20.00) ze szczecińską Pogonią. O sile ofensywnej Portowców zaś wymownie świadczą piłki wpadające po pięć razy do siatek Cracovii i Lecha. Tomas Podstawski, zakontraktowany przez Niebieskich parę tygodni temu, atuty szczecinian zna z doświadczenia: spędził w Pogoni trzy sezony.

„Super Express”: - Zupełnie niespodziewany – de facto w połowie rundy - był pański angaż w Chorzowie. Jak forma?

Tomas Podstawski: - Skoro od razu w pierwszym meczu po podpisaniu kontraktu zagrałem pełne 90 minut, to znaczy, że z formą nie było źle. Ale to oczywiste, że z każdym kolejnym treningiem i meczem chcę robić postępy.

- Ten najbliższy będzie co nieco sentymentalny dla pana…

- Tak, bo te trzy lata w Pogoni to jeden z najważniejszych okresów w mojej karierze. Kiedy przychodziłem, klub wyglądał zupełnie inaczej niż w momencie, gdy odchodziłem. Przez te trzy lata się rozwinął i dziś to jeden z najlepszych zespołów ligi. Od czasu mojego wyjazdu Pogoń wzbogaciła się też o nowy, piękny stadion – myślę, że Ruch może go rywalowi pozazdrościć. A te pełne trybuny, 20 tys. ludzi, to wielka siła.

- Choć wyjechał pan ze Szczecina dwa lata temu, paru znajomych zostało. Miał pan z kimś kontakt podczas swych norwesko-izraelsko-cypryjskich wojaży?

- Najczęściej - z Luką Zahoviciem. A grałem jeszcze m.in. z Rafałem Kurzawą, Benediktem Zechem, Alexandrem Gorgonem, Mariuszem Malcem. Ale ostatnio – ze względu na zbliżające się spotkanie Ruchu z Pogonią - nie kontaktowałem się z żadnym z nich. Po meczu będzie okazja do pogadania.

- Zdążył pan już spojrzeć w tabelę i pomyśleć, co was czeka ze strony Pogoni?

- Ten mecz to będzie dla nas duże wyzwanie. Choć sezon zaczęli nie najlepiej, są dziś Portowcy w dobrym momencie. Nawet przegrany mecz z Legią był niezły w ich wykonaniu; nie każdy potrafi strzelić warszawianom trzy gole. Są pewni siebie i tego, co robią.

- I ciągnie ich „Grosik”, świeżo powołany przez nowego selekcjonera do kadry!

- Cały Szczecin kocha „Grosika”, a cała Polska bardzo go szanuje. To zawodnik, który robi różnicę w ekstraklasie i musimy być gotowi, że spróbuje ją zrobić i w meczu z nami.

- Wróćmy na koniec do pana. Ruch – po paru grach bez gola – zaczął strzelać bramki w momencie, gdy dołączył pan do Niebieskich.

- Wiadomo, że zdobywanie goli nie jest moim głównym zadaniem na boisku. Najważniejsze w mojej robocie jest to, byśmy jak najczęściej i jak najdłużej mieli piłkę i mogli ją rozgrywać. Ale jeśli tylko jest okazja uczestniczenia w kreowaniu sytuacji, to zawsze spróbuję się w taką akcję włączać.

- W paru ostatnich sezonach był pan bardzo regularny, kończąc każdy z jednym golem. W Ruchu ma pan go już ledwie po dwóch grach, a jeszcze kawał sezonu przed panem. Będzie rekord?

- Na razie ważniejsze dla mnie jest to, by Ruch zdobywał punkty.

Sonda
Czy Ruch Chorzów utrzyma się w Ekstraklasie?
Najnowsze