Daniel Stefański

i

Autor: Przemysław Szyszka Daniel Stefański

Sędzia meczu Lechia - Legia ukarany przez szefa. To musiało go zaboleć

2019-04-30 7:22

Nie milkną echa weekendowego starcia Lechia Gdańsk - Legia Warszawa. Niewykluczone, że wygrana gości 3:1 zapewni im tytuł mistrza kraju na koniec sezonu. Fani biało-zielonych wciąż mają za złe sędziemu, że nie podyktował rzutu karnego dla ich pupili już na początku rywalizacji. Zdaniem wielu powinien był to zrobić. Na wyciągnięcie konsekwencji zdecydował się Zbigniew Przesmycki. Przewodniczący Komisji Sędziów PZPN zabrał Danielowi Stefańskiemu ważny mecz.

Po minionym weekendzie o Danielu Stefańskim mówiło się wiele. W przeważającej mierze w sposób negatywny. Zdaniem wielu, w tym także Zbigniewa Bońka, arbiter powinien już w 2. minucie hitu Lechia - Legia podyktować rzut karny dla gospodarzy i być może wyrzucić z boiska Artura Jędrzejczyka za zagranie piłki ręką. Sędziego próbował po meczu bronić szef Zbigniew Przesmycki. Po zajęciu stanowiska przez Bońka, zmienił jednak zdanie i postanowił ukarać podopiecznego. Daniem Stefański w poniedziałek miał pełnić rolę sędziego VAR w bardzo ważnym spotkaniu o utrzymanie między Górnikiem Zabrze a Zagłębiem Sosnowiec. Jednak w ostatniej chwili został zastąpiony w obsadzie przez Tomasza Kwiatkowskiego z Warszawy.

Co ciekawe, nie była to jedyna sędziowska zmiana przy poniedziałkowym meczu w Zabrzu. Okazało się bowiem, że zawody miał prowadzić jako główny Piotr Lasyk, mieszkający na co dzień w Bytomiu. Zbigniew Przesmycki ostatecznie uznał, że arbiter powinien być spoza Śląska. To również pokłosie oskarżeń pod adresem Daniela Stefańskiego, który reprezentuje kolegium sędziów w Bydgoszczy, ale na co dzień mieszka ponoć w Warszawie. Lasyka zastąpił Szymon Marciniak, a jego zespół dobrze wywiązał się z zadania.

Sędziowie nie popełnili rażących błędów, a samo spotkanie Górnik Zabrze - Zagłębie Sosnowiec było dla nich raczej łatwe. Gospodarze wygrali 4:0 i pogrążyli znajdujących się na dnie tabeli piłkarzy beniaminka.

Najnowsze