Dawid Błaszczykowski, prezes Wisły Kraków

i

Autor: KATARZYNA ZAREMBA/SUPER EXPRESS Dawid Błaszczykowski, prezes Wisły Kraków

Dawid Błaszczykowski: Będę starał się nie zawieść i działać dla dobra Wisły Kraków

2020-04-27 11:24

Od kilku dni Dawid Błaszczykowski jest prezesem Wisły Kraków. W pierwszej części rozmowy nowy szef "Białej gwiazdy' opowiedział dlaczego podjął się nowej roli, o relacjach z bratem Jakubem Błaszczykowskim, który jest kapitanem zespołu i jednym z trzech właścicieli. W drugiej części Dawid Błaszczykowski opowiada o celach jakie przed sobą wyznacza, a także o tym, jak Wisła radzi sobie podczas pandemii koronawirusa i ile traci z tego powodu pieniędzy. Odniósł się także do informacji na temat Aleksandra Buksy, który wzbudza zainteresowanie Barcelony.

„Super Express”:- Dobre relacje między wami i pozostałymi właścicielami mogą przyczynić się do tego, że szybciej uda się przezwyciężyć problemy i wyprowadzić Wisłę na prostą?
Dawid Błaszczykowski (prezes Wisły Kraków): - Relacje to jedno. Drugim bardzo ważnym elementem jest ciężka praca. Bo sami relacjami nic się nie zbuduje. Myślę, że decyzja, która została podjęta spowodowana jest też tym, że od kilkunastu miesięcy działamy wspólnie, realizując przyjęty plan. Właściciele uznali, że jestem właściwą osobą, która pomoże w rozwoju spółki.

- Tak uważa także Jarosław Królewski, który w rozmowie z nami pokreślił, że jest pan właśnie idealną osobą na prezesa na ten moment. W jego ocenie wiele razy już pokazał pan, że potrafi załatwić bardzo trudne sprawy. Jak pan to odbiera?
- Jest to bardzo przyjemne. Mogę tylko serdecznie podziękować za słowa, które na mój temat wypowiedział Jarek Królewski. Będę się starał go nie zawieść i działał tak dla dobra Wisły, aby zdania o mnie nie zmienił.

Nowy prezes Wisły Kraków Dawid Błaszczykowski: Gramy z Kubą do jednej bramki

- Jarosław Królewski mówi że pomaga pan załatwić sprawy nie do wykonania. Która z tych dotychczasowych w Wiśle była najtrudniejsza?
- Nie wiem czy traktowałbym to w kategorii najtrudniejszych. Wszyscy mówią o sprawach związanych z Towarzystwem Sportowym, a więc o elementach, które były ważne podczas przejęcia klubu. Negocjacje trwały dość długo. Według zawartych umów przejęcie powinno nastąpić do końca 2019 roku. Jednak tak się nie stało. Później kwestie te stały w miejscu jeśli chodzi o jakiekolwiek rozmowy i negocjacje. Zostałem oddelegowany z ramienia rady nadzorczej, abym się tym zająć. To nie jest też tak, że to tylko moja zasługa i sam wypracowałem rozwiązanie. Uczestniczyli w tym procesie również obecni właściciele Wisły. Może rzeczywiście przełamałem bariery, wykonałem pierwsze kroki, ale także oni mieli swój udział. Najważniejszy był efekt końcowy, na którym nam bardzo zależało czyli to, o co walczymy od początku: przejęcie klubu pod swoje skrzydła.

Jarosław Królewski: Wisła nie chce grać? To uboga teoria spiskowa, z taką formą mamy dużo do ugrania!

- Jakie cele sobie pan wyznacza? Co jest najpilniejszą sprawą do rozwiązania?
- Mamy świadomość, że jesteśmy w bardzo trudnym momencie. W podobnej sytuacji są inne kluby w Europie i na świecie. To niełatwy czas dla gospodarki czy biznesu. Każdy chyba zdaje sobie sprawę z tego, że pojawią się skutki uboczne związane z pandemią koronawirusa. Teraz trzeba się skoncentrować na tym, aby te straty były jak najmniejsze. Żyjemy w niewiedzy, jak długo będziemy musieli się z tym stanem mierzyć. To jest najgorsze. Oprócz bieżącej działalności i minimalizowania wspomnianych strat, zależy mi na nawiązaniu dialogu z miastem, podtrzymaniu relacji ze sponsorami i partnerami, wypracowaniu rozwiązania dotyczącego sprzedaży w dobie koronawirusa oraz wzmocnieniu drużyny.

- Ile Wisła traci na pandemii?
- Za nami miesiąc przestoju. Mieliśmy rozegrać kilka meczów, w tym prestiżowe spotkanie z Legią, które zawsze wzbudzało olbrzymie zainteresowanie i zapełniało stadion. To jest dla nas ogromna, niepowetowana wręcz strata. Dodatkowo w dniu meczowym mogliśmy liczyć na znaczące wpływy ze sprzedaży stacjonarnej, tymczasem musieliśmy przenieść wszystkie działania do internetu. Myślę, że straty możemy liczyć na poziomie 3-4 mln zł. W naszej sytuacji to duży problem jeśli chodzi o sprawy biznesowe i finansowe, który wpływa na opracowany budżet.

- Jest pan za dokończeniem tego sezonu? Jak pan ocenia pomysł i projekt wznowienia rozgrywek?
- Wydaje mi się, że przedstawiliśmy dość mocne stanowisko. Nie mamy problemu z tym, żeby grać. Jesteśmy za tym jak najbardziej, w końcu rozgrywanie meczów to podstawa funkcjonowania klubu piłkarskiego. Jednak trzeba sobie postawić kilka pytań. Czy wznowienie rozgrywek jest na właściwych zasadach? Czy plan powrotu jest na tyle przygotowany, a mam na myśli zdrowie i bezpieczeństwo zawodników, że daje nam 100 procentową pewność? Przyznam, że odciąłem się od tej polemiki. Jest wiele obszarów do przemyśleń, które spowodują, co będzie najlepszym rozwiązaniem dla dalszego kontynuowania ligi.

Wielki klub zainteresowany Aleksandrem Buksą, talentem z Wisły Kraków!

Aleksander Buksa, Wisła Kraków

i

Autor: Cyfrasport Aleksander Buksa, Wisła Kraków

- Wisła jest za zmianą podziału pieniędzy z praw telewizyjnych. Pytanie tylko czy zmienia się zasady w trakcie trwania sezonu?
- Rozumiem, że nawiązuje pan do wypowiedzi Jarka Królewskiego w mediach społecznościowych związanej ze zmianą podziału pieniędzy ze względu na oglądalność. Popieram jego stanowisko. I tylko tyle na ten temat mogę powiedzieć, nie chciałbym się dłużej rozwodzić nad tym tematem.

- Ostatnio pisaliśmy, że młody gracz Wisły Aleksander Buksa znalazł się pod lupą skautów Barcelony. Jak pan ocenia rozwój tego zawodnika?
- To talent na miarę reprezentacji Polski. Mamy świadomość, że ma olbrzymi potencjał, aby zostać bardzo dobrym piłkarzem. Nie zapominajmy jednak, że to młody chłopak. Przed nim jeszcze wiele ciężkiej pracy, aby wypłynął na szerokie wody. Życzę mu, abyśmy w przyszłości mogli go oglądać na wielkich stadionach. Co do doniesień prasowych na jego temat, to podchodzę do nich ze spokojem. Najważniejsze jest to, aby skupił się na piłce i dalej się rozwijał.

- W którym miejscu widzi pan Wisłę za pół roku czy rok?
- Trudno teraz cokolwiek deklarować, bo koronawirus spustoszył świat. Nie wiemy, co się wydarzy, gdy liga ruszy, w jakiej formy będą zespoły. Co będzie, gdy w jednej z drużyn ktoś zachoruje? Niewiadomych jest więcej, choćby patrząc pod kątem kolejnego sezonu. Oczywiście mamy przygotowane procedury pod wznowienie obecnych rozgrywek. Musimy skupić się na tym, co powiedziałem wcześniej: na zniwelowaniu skutków pandemii tak, aby klub mógł funkcjonować w oparciu o opracowaną strategię organizacyjno-sportową. Trzeba zadbać też o przygotowanie fizyczne drużyny, aby w każdym spotkaniu była w stanie walczyć o trzy punkty. Nie chcę składać żadnych deklaracji. Interesuje mnie, aby każdy mecz Wisły był bitwą o zwycięstwo.

Wisła Kraków MASECZKI. Gdzie kupić maseczki Wisły Kraków? Ile kosztują maseczki Wisły Kraków?

QUIZ. To trzeba wiedzieć o Wiśle Kraków. Traficie wszystkie odpowiedzi?

Pytanie 1 z 10
Kto jest kapitanem Wisły Kraków?
Najnowsze