Radomiak przystępował do meczu z Widzewem po dwóch porażkach i remisie w trzech ostatnich meczach, ale już z nowym trenerem na ławce. Łodzianie z kolei mieli za sobą dwa zwycięstwa i remis w trzech ostatnich spotkaniach, w tym wygraną 3:1 na wyjeździe nad Lechem Poznań, czyli jednym z kandydatów do wygrania całej ligi. Forma w poprzednich spotkaniach nie miała jednak przełożenia na to, co wydarzyło się w spotkaniu – goście z Radomia nie mieli litości i pewnie wygrali z gospodarzami 3:0. Ale po meczu mówi się nie tylko o wyniku, ale też o tym, co działo się na trybunach, a tam rozegrały się sceny mrożące krew w żyłach.
Mecz Widzewa z Radomiakiem przerwany. Kibic zasłabł na trybunach
Do bardzo niepokojących wydarzeń doszło w 18. minucie meczu. Wówczas bowiem służby otrzymały informację, że jeden z kibiców Widzewa zasłabł i potrzebna była interwencja medyków. Po kilku minutach mężczyznę przetransportowano do karetki, a grę wznowiono. Później natomiast spiker poinformował, że kibic na szczęście odzyskał przytomność. Nie podano jednak informacji, co było powodem zasłabnięcia.
Po meczu do sytuacji odniósł się m.in. trener Radomiaka Radom. – Bohaterami dzisiejszego meczu jest ekipa medyczna, która uratowała życie reanimowanemu kibicowi Widzewa. To jest najważniejsze, to jest prawdziwe życie. W takich chwilach piłka schodzi na drugi plan – powiedział Maciej Kędziorek na konferencji prasowej po meczu.