Do gry piłkarze Górnika Łęczna zabrali się dopiero w drugiej połowie. W pierwszej części meczu oba zespoły... badały się - tak to można określić, nikogo specjalnie nie obrażając. Grały bez ryzyka, nawet zbyt bezpiecznie, przez co kibice nie obejrzeli ani jednego celnego strzału przez 45 minut. Problem piłkarzy Cracovii polegał na tym, że swoją słabą dyspozycję kontynuowali po przerwie.
W przeciwieństwie do gospodarzy, którzy się rozkręcili, ale prowadzenie w 50. minucie objęli dość szczęśliwie. Po rzucie rożnym z piłką w powietrzu minął się bramkarz gości - Grzegorz Sandomierski, a jako pierwszy dopadł do niej Leandro i z bliska wpakował ją do siatki. Druga bramka dla Górnika również padła po stałym fragmencie, wykonywanym z narożnika boiska. Ładnie od poprzeczki trafił Adam Dźwigała. Przyjezdnych w 82. minucie dobił Bartosz Śpiączka.
Po dwóch porażkach Łęczna wreszcie zdobyła trzy punkty i nieco wspięła się w tabeli grupy spadkowej. Ma tyle samo oczek co Cracovia (21).
Górnik Łęczna - Cracovia 3:0 (0:0) - oceny w skali 1-6
Bramki: Leandro 50, Adam Dźwigała 77, Bartosz Śpiączka 82
Żółte kartki: Bartosz Śpiączka, Atoche, Leandro - Paweł Jaroszyński
Górnik: Małecki 3 – Sasin 3, Dźwigała 4, Gerson 3, Leandro 4 – Hernandez 4, Tymiński 3 (60. Piesio 3), Atoche 4, Drewniak 3 – Grzelczak 2, Śpiączka 3
Cracovia: Sandomierski 1 – Ferraresso 2, Wołąkiewicz 2 (51. Polczak 2), Malarczyk 2, Jaroszyński 2 – Budziński 3, D. Dąbrowski 2 (85. Dimun) – Szczepaniak 3, Cetnarski 2 (70. Vestenicky 2), Steblecki 2 – Krzysztof Piątek 1