Jagiellonia w dwóch ostatnich kolejkach przegrała dwa razy. - To jeszcze nie kryzys. Kryzys będzie, jeśli przegramy z Zagłębiem - mówił przed meczem kapitan "Jagi", Tomasz Frankowski. "Franek" pierwszy wziął się do roboty i już w 26. minucie wpakował piłkę do siatki rywali. Była to dla niego 154. bramka w historii występów w Ekstraklasie. Zagłębie jeszcze przed przerwą wzięło się za odrabianie strat, a bramkę na 1:1 strzelił Darvydas Sernas. Czesław Michniewicz nie był zadowolony z gry swoich podopiecznych i jeszcze przed przerwą zrobił dwie zmiany. Jeden z zawodników którzy pojawili się na boisku - Ermin Seratli, niedługo potem wpisał się na listę strzelców o do przerwy białostoczanie prowadzili 2:1.
Przeczytaj koniecznie: Bundesliga. Dortmund rozbił beniaminka. Hat-trick Roberta Lewandowskiego
Po zmianie stron obie drużyny miały jeszcze swoje sytuacje, ale wynik ustalił na dwie minuty przed końcem Tomasz Frankowski. Były Wiślak zanotował więc trafienia numer 154. i 155. w Ekstraklasie. Tym samym Frankowski zrównał się z Włodzimierzem Lubańskim na 4. miejsce klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców w historii naszej ligi. Jagiellonia zatem przełamała niemoc i wygrała, a Lubinianie ponieśli trzecią porażkę i nadal są w dole tabeli.
Jagiellonia - Zagłębie 3:1
1:0 Frankowski 26. min, 1:1 Sernas 30. min, 2:1 Seratlić 44. min, 3:1 Frankowski 88. min
Jagiellonia: Ptak - Norambuena, Cionek, Skerla, Pejović - Kupisz, Grzeyb, Burkhardt (38. Cetković), Hermes, Kukol (37. Seratlić Ż) - Frankowski (90. Makuszewski)
Zagłębie: Isailović - Rymaniak, Reina, Hanek, Nhamoinescu Ż - Abwo (89. Gancarczyk), Hanzel, Sernas, Rakowski (69. Dąbrowski), Pawłowski (84. Wilczek) - Woźniak
