Ekstraklasa. Podbeskidzie Bielsko-Biała - Korona Kielce, wynik 2:3. Beniaminek wciąż bez wygranej

2011-08-27 17:28

Piłkarze Podbeskidzia dzielnie walczyli z Koroną, jednak znów nie potrafili zgarnąć kompletu punktów. Gości do zwycięstwa poprowadził świetnie grający Aleksandar Vuković, który zaliczył trzecie trafienie w obecnych rozgrywkach. Ponadto w Bielsku-Białej piłkarzom w grze przeszkadzał upał oraz... gaz łzawiący.

Oba zespoły miały w tym meczu o co grać. Piłkarze beniaminka chcieli wreszcie zaliczyć pierwsze, historyczne zwycięstwo w Ekstraklasie. Z kolei Kielczanie liczyli na przerwanie passy trzech remisów z rzędu. Początek pierwszej połowy to dość senne tempo ale trudno się dziwić, gdyż w Bielsku-Białej słońce prażyło aż miło, dlatego też sędzia Piotr Siedlecki po około kwadransie gry musiał zarządzić przerwę na uzupełnienie płynów. Kilka minut później mieliśmy kolejną przerwę spowodowaną rozpyleniem na trybunach gazu łzawiącego. Służba ochronna chciała nim spacyfikować kibiców gości, ale wiatr zawiał tak, że chmura gazu poleciała w stronę ławek rezerwowych.

Przeczytaj koniecznie: Koniec Klicha w Wolfsburgu? Felix Magath zawiedziony Polakiem

Potę na szczęście mieliśmy już wyłącznie sportowe emocje. Korona zadała dwa ciosy. Najpierw ładnego gola głową po stałym fragmencie gry zdobył Krzysztof Kiercz, dla którego było to pierwsze trafienie w Ekstraklasie. Potem sędzia podyktował dość kontrowersyjnego karnego po faulu na Macieju Korzymie, którego na gola zamienił Aco Vuković. - Mecz był wyrównany, dlatego nie spodziewaliśmy się, że będziemy na przerwę schodzić już z dwubramkowym prowadzeniem - mówił w przerwie Serb, dla którego było to trzecie trafienie w tym sezonie. Wcześniej tyle goli, i to w całych rozgrywkach, zdobył w barwach Legii w sezonie 2006/2007. - Cóż, im jestem starszy tym gram lepiej - spuentował Vuković.

Zobacz też: US Open - pojedynek sióstr Radwańskich

By myśleć o korzystnym wyniku, Podbeskidzie koniecznie musiało szybko strzelić kontaktową bramkę. Udało się, a jej autorem był Bartłomiej Konieczny, który zdobył pierwszego gola dla "Górali" od trafienia z 1. kolejki i meczu z Jagiellonią. Korona jednak szybko rozwiała nadzieje gospodarzy, gdy po ładnym podaniu Pawła Sobolewskiego i efektownym rajdzie, bramkę do siatki Podbeskidzia wpakował Maciej Korzym. Co prawda na 10 minut przed końcem meczu gola dla gospodarzy zdobył Robert Dejman, ale to było wszystko na co stać było piłkarzy beniaminka.

Podbeskidzie - Korona Kielce 2:3
0:1 Kiercz 33. min, 0:2 Vuković 45. min, 1:2 Konieczny 53. min, 1:3 Korzym 68. min, 2:3 Demjan 80. min

Podbeskidzie: Bąk - Cienciała, Sourek, Konieczny, Król - Rogalski, Metelka (69. Patejuk), Nather (46. Sokołowski), Łatka (46. Kołodziej) - Sikora, Demjan
Korona: Małkowski - Malarczyk (73. Bąk), Kiercz, Stano, Kijanskas Ż - Korzym, Vuković, Jovanović Ż, Kal (65. Kuzera) - Zieliński Ż (46. Lech), Sobolewski

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze