W tym czasie elegancko zachowali się piłkarze Lecha, którzy choć szli z nosami spuszczonymi na kwintę, grzecznie odpowiadali na wszystkie pytania. Na boisku poznaniacy byli słabsi, ale w strefie wywiadów pokazali klasę.
Kiedy lechici wsiedli już do autokaru, z szatni wytoczył się cały zespół Legii. Zamiast jednak udzielać wywiadów, legioniści przemknęli obok dziennikarzy, śpiewając tylko "Puchar jest nasz". Po minucie już ich nie było.
Drodzy piłkarze, chyba bąbelki z pitych w szatni szampanów za bardzo zamieszały wam w głowie. Nie szanując naszej pracy, nie szanujecie własnych kibiców, którzy nie mogąc porozmawiać z wami osobiście, kupują prasę, by przeczytać wywiady z piłkarzami ulubionego klubu. Wstyd!