"Super Express": – Naprawdę nie bał się pan zwolnienia?
Franciszek Smuda: – Takimi plotkami to mogłem się przejmować, gdy miałem trzydzieści kilka lat. Teraz traktuję je jak bzdety, z których można się pośmiać, zrobić jaja.
Henning Berg: Dogrywka? To ekstra trening! [WIDEO]
– Dariuszowi Wdowczykowi nie było do śmiechu, gdy po jednym przegranym meczu stracił pracę...
– Wdowczyk z Pogonią wygrywał wprawdzie mniej niż w ubiegłym sezonie, ale drużyna grała bardzo dobrze, a w niektórych meczach rewelacyjnie, biorąc pod uwagę kadrę, jaką tam mają. Byłem zdziwiony jego dymisją.
– Na odchodne usłyszał od dyrektora, że powinien się cieszyć, że przepracował aż 19 miesięcy...
– To nieporozumienie, skoro dyrektor klubu tak mówi. Odpowiem tak, również działaczom Pogoni. W Lechu pracowałem pełne trzy lata, a prezes Jacek Rutkowski chciał przedłużać umowę o kolejne trzy lata, choć ostatecznie nie doszło do tego. A co do Wdowczyka, to patrząc, w jakich okolicznościach objął Pogoń, i jak pracował, sądziłem, że będzie Arsenem Wengerem polskiej Ekstraklasy.
– Wracając na pana podwórko. Odbudował pan Semira Stilicia, ale chcą go podobno i Lech, i Legia...
– Ruszają rozmowy o jego nowym kontrakcie. A jeśli miałby odejść, to za granicę, a nie do polskiego klubu. Mój dobry kontakt z nim może mieć znaczenie, że zostanie w Wiśle. Ale... Lewandowski też miał świetne relacje z trenerem Kloppem, a odszedł do Bayernu, bo chciał się rozwijać w jeszcze lepszym klubie. Jeśli tego samego będzie chciał Stilić, to będę za słaby, żeby go zatrzymać.
– Myśli pan, że mając 27 lat, może jeszcze zrobić postępy?
– Tak. Po grze w Lechu wybrał złe kierunki (Ukraina i Turcja – przyp. red.). On nadaje się do hiszpańskiej piłki i stać go, żeby grać w Primera Division. Na razie jednak liczę na jego świetne mecze w Wiśle. Dwa ostatnie miał słabsze, bo najpierw dokuczała mu kontuzja, a potem grypa. Teraz znów powinno być lepiej.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail