Kobylak zaczął imponująco rundę rewanżową. W czterech pierwszych spotkaniach zachował czyste konto, w piątym skapitulował dopiero po strzale z rzutu karnego; w sumie zanotował 441 minut bez puszczonej bramki. W dwóch kolejnych grach Radomiak jednak przegrywał, a jemu samemu w ubiegłotygodniowym meczu z Koroną zdarzył się „wiel-błąd” (możecie go zobaczyć poniżej). Rywalizacja z Legią będzie dlań więc szansą na ewentualną rehabilitację.
Do stolicy Gabriel Kobylak trafił jako szesnastolatek. Z Krosna, gdzie w tamtejszym Gimnazjalnyn Ośrodku Szkolenia Sportowego Młodzieży był kolegą ze szkolnej ławy jesiennego objawienia ligi, Kacpra Bieszczada z Zagłębia Lubin. Po początkowym siedzeniu na ławie, wygrał z nim rywalizację o miejsce w juniorskim zespole krośnieńskich Karpat.
Gabriel Kobylak zagra przeciw Legii, a potem chce do niej wrócić
Przy Łazienkowskiej z kolei, w drugiej drużynie Legii, przyszło mu konkurować z innym znakomicie spisującym się w minionych miesiącach bramkarzem, Kacprem Tobiaszem. - W rezerwach częściej broniłem ja niż Kacper. Ale on potem miał świetny czas na wypożyczeniu w Stomilu. Fajnie tam wyglądał, no i dostał swoją szansę w pierwszym zespole. Może jednak i dla mnie po tej rundzie znajdzie się miejsce w Legii, jeśli będę dobrze bronić w Radomiaku? - zastanawia się Gabriel Kobylak, nie kryjąc marzeń o powrocie na Łazienkowską i wywalczeniu miejsca w bramce stołecznego zespołu.
Tobiasz, który przecież w celach szkoleniowych zabrany został na mundial w Katarze (choć nie był członkiem kadry), musiał opuścić trzy ostatnie gry ligowe Legii ze względu na uraz, jakiego nabawił się w meczu w Gliwicach (udanie zastępował go Dominik Hładun). W minionych dniach jednak zamieścił na swych profilach w mediach społecznościowych zdjęcia z zajęć, sugerując rychły powrót do gry. - Trzymam za niego kciuki, bo może nie byliśmy przyjaciółmi, ale raczej kolegami z szatni, jednak mamy stały – i chyba niezły – kontakt – mówi Kobylak.
Gabriel Kobylak wspomina postać, która przy Łazienkowskiej dała mu najwięcej
Poza możliwością treningów pod okiem Krzysztofa Dowhania, stołecznego specjalisty od szkolenia golkiperów, Gabriel Kobylak wspomina jeszcze jedną postać legijną, która mocno wpłynęła na jego postawę i obecne umiejętności. - Bardzo cenię sobie pół roku wspólnych treningów z Arkadiuszem Malarzem, który był wtedy jeszcze czynnym zawodnikiem. Podpatrywałem uważnie jego zachowania, te lekcje dały mi bardzo wiele – podkreśla golkiper Radomiaka.
Początek meczu Radomiak – Legia w piątek o godz. 20.00. Transmisja w Canal+ 4K Ultra HD i w Canal+ Sport.