- Pierwszy raz jestem niezadowolony i zły. Nie chcę więcej widzieć tego, jak zagraliśmy tutaj – mówił Gaul na konferencji prasowej. Opiekun Górnika nie uciekał od indywidualnych cenzurek, ale i mocnych słów w stosunku do całej drużyny. - Pierwszą połowę zagraliśmy słabą, tragiczną, bez odwagi. Było dużo strachu w naszych poczynaniach.
Szkoleniowiec zabrzański – co zresztą podkreślał już wcześniej – przyczyn chimerycznej postawy swych podopiecznych dopatruje się w mocno spóźnionym procesie budowania drużyny. - Inni mieli zwykłe przygotowania, a my jeszcze budowaliśmy kadrę – przypominał fakt, że na przełomie sierpnia i września do drużyny dołączyło aż czterech piłkarzy, a kolejny, Emil Bergstroem, jeszcze cztery tygodnie później!
- Brakuje nam więc stabilności. Zarówno indywidualnie - ci, którzy grali dobrze tydzień wcześniej, nie potrafili tego powtórzyć we Wrocławiu – jak i drużynowo – podkreślał Gaul. I dodawał słowa raczej mało optymistyczne dla zabrzańskich fanów. - Nie będę okłamywać siebie i kibiców mówiąc, że odzyskamy tę stabilność jak najszybciej...
Kolejny mecz Górnik rozegra w niedzielę, 16 października. Jego rywalem na Arenie Zabrze będzie poznański Lech.
Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze 4:1 (2:0)
1:0 Leiva 11 min, 2:0 Expósito 21 min, 2:1 Włodarczyk 56 min (karny), 3:1 Bejger 90+2 min, 4:1 Olsen 90+4 min
Śląsk: Leszczyński – Grétarsson, Verdasca, Poprawa, Garcia – Leiva (38. Hyjek), Olsen ż, Bejger, Jastrzembski (28. Schwarz ż) – Yeboah (90+3. Borys), Expósito.
Górnik: Broll – Szcześniak (66. Paluszek), Bergström, Jensen, Okunuki – Kotzke (46. Mvondo ż), Vrhovec (71. Pacheco), Dadok (77. Olkowski), Podolski ż – Krawczyk (46. Włodarczyk), Janża.