Aleksandar Vuković

i

Autor: CyfraSport Aleksandar Vuković

Ekstraklasowe anegdoty

Groźby ze stolicy pod adresem trenera Piasta?! „Może po meczu zdradzę, o kogo chodzi”

2023-02-19 12:15

„Wisienką na torcie” 21. kolejki ekstraklasy będzie spotkanie Piasta z Legią. W kilku poprzednich sezonach gliwiczanie byli trudnym orzechem do zgryzienia dla zespołu stołecznego: wygrali pięć z dziesięciu ostatnich bojów ligowych między tymi ekipami. Nie brak też personalnych smaczków tej rywalizacji.

Piłkarzami Legii były w przeszłości dwa filary gliwickiej defensywy: Jakub Czerwiński i Ariel Mosór. Z kolei Patryk Sokołowski – wychowanek klubu z Łazienkowskiej – przez 3,5 sezonu ligowego grania uczył się w Gliwicach, pod okiem Waldemara Fornalika. Byłego selekcjonera nie ma już przy Okrzei. Na trenerskiej ławce zastąpił go Aleksandar Vuković – człowiek, który sam o sobie mówi: „Pół życia spędziłem w Legii”.

Jego podopieczni tydzień temu – po bardzo dobrym meczu – pokonali w Lubinie tamtejszych „miedziowych”. - Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Daje nam ono pewność, że możemy skutecznie walczyć z rywalami. To duży plus. Zobaczymy w niedzielę, czy jesteśmy w stanie zagrać równie dobrze jak z Zagłębiem. To dla nas będzie pod tym względem ważny sprawdzianzapowiadał Vuković podczas przedmeczowej konferencji.

Szkoleniowiec Piasta jeszcze całkiem niedawno (po raz kolejny zresztą) prowadził legionistów w ekstraklasie, ratując ekipę z Łazienkowskiej od degradacji z elity w sezonie 2021/22 (przejmował zespół w grudniu'21 na miejscu spadkowym w tabeli). Kiedy więc mówi: „O drużynie Legii wiem naprawdę dużo” – nie są to słowa na wyrost. - Tym niemniej wiedza a realizacja zadań to zupełnie odmienne kwestie. Na boisku wszystko rozgrywa się w głowach zawodników i ich nogami: to oni decydują o wyniku, a nie wiedza trenerów – przypominał opiekun Piasta.

Vuković dodawał, że z wieloletnich związków z Legią (był jej piłkarzem przez niemal dekadę, a potem członkiem sztabu szkoleniowego i samodzielnym jej trenerem) zostało mu wiele kontaktów, znajomości, a czasem i przyjaźni. - Większość zawodników darzę szacunkiem i sentymentem i myślę, że jest to obustronne. Zawsze staram się zdobywać takie relacje, pracując z ludźmi – tłumaczył szkoleniowiec gliwiczan. A potem... rzucił zupełnie niezwykłe zdanie o kontaktach utrzymywanych z niedawnymi podopiecznymi.

- Jeden z zawodników wysłał mi wideo z – w pewnym sensie – groźbami! – powiedział Vuko, dopiero po chwili dodając, że przekaz miał formę żartu. - Może po meczu zdradzę, o kogo chodzi - zadeklarował.

Sonda
Kto zostanie mistrzem Polski 2024/25?
PKO Ekstraklasa Raport 13.02
Najnowsze