Kowalczyk rządził na boisku
Były reprezentant był piłkarzem Motoru, gdy ten występował w elicie. Na najwyższy szczeblu spędził w jego barwach 2,5 roku. Jednak w sezonie 1991/92 spadł z nim z ekstraklasy. - O degradacji przesądził przegrany 0:3 mecz u siebie z Legią w przedostatniej kolejce - przypomina Bąk. - Rywale wtedy też mieli nóż na gardle. Byli zagrożeni spadkiem, ale wygrali z nami i uratowali się. Dwa gole strzelił Wojtek Kowalczyk, który rządził na boisku. Potem odszedłem do Lecha, który był najbardziej konkretny. Namawiał mnie też Sokół Pniewy, którego działacze stali pod domem z walizką pieniędzy. Były też opcje z Widzewa i Legii, która mnie chciała, ale tak nie do końca. Poszedłem do Lecha i nie żałuję - opowiada.
Senegalczyk ma to coś
Bąk nie ukrywa, że awans Motoru do ekstraklasy mocno go zadziwił. - Nie wierzyłem w to, że przez baraże drużyna wejdzie do ligi - mówi wprost. - Zaskoczyła na plus, szczególnie w finale z Arką. Mecz w Gdyni nie układał się. Stracony gol to była parodia. Nieporozumienie bramkarza z obrońcą. Spodobało mi się, że zespół się nie poddał, że walczył do końca. To był cudowny happy end! Najpierw piękny strzał z rzutu wolnego, a potem błysnął Mbaye N'Diaye. Wszedł, zakręcił rywalem i wprowadził Motor do ekstraklasy. A ja z radości wyskoczyłem do góry i uderzyłem głową w sufit (śmiech). Senegalczyk ma to coś w sobie. Wchodzi z ławki i zawsze coś zrobi. Pamiętam, że strzelił gola z połowy boiska - dodaje.
Ogromny pech gwiazdy Legii, konieczny był zabieg. Juergen Elitim wypada z gry, kiedy wróci?
Jak wystartuje beniaminek?
W pierwszej kolejce Motor zmierzy się u siebie z Rakowem, do którego wrócił trener Marek Papszun. - Nie mogę się doczekać niedzieli! - twierdzi Bąk. - Będzie pełen stadion, bo Lublin jest głodny futbolu. Raków jest podrażniony ubiegłym sezonem i będzie chciał dobrze wejść w nowy sezon. To poukładany klub, ale nie skreślałbym beniaminka. Wiadomo, że każdy inny wynik niż wygrana Rakowa to będzie niespodzianka. Jestem ciekawy, jak ten Motor wystartuje. Udany początek napędziłby tę drużynę. Doszło kilku nowych piłkarzy. Jest Krzysztof Kubica, który był we Włoszech. Może on rozpędzi Motor? - zastanawia się.
Niech przykładem będzie Puszcza
Czego można spodziewać się po beniaminku? - Chciałbym, aby przygoda Motoru z ekstraklasą nie trwała tylko rok - tłumaczy Bąk. - Niech zespół weźmie przykład z Puszczy, którą w ubiegłym sezonie skazywano z automatu na spadek. Nikt na nią nie stawiał, a mimo to utrzymała się w lidze. I takie samo podejście musi mieć Motor, bo uratowanie ligi dla Lublina to nie jest misja niemożliwa do wykonania. Każde miejsce powyżej strefy spadkowej będzie sukcesem - prognozuje były kadrowicz.