- Chciałbym wreszcie zacząć grać - twierdzi obrońca, który do Warszawy trafił już dwa lata temu, ale do tej pory nie wywalczył miejsca w podstawowym składzie. W lidze debiutował jeszcze za kadencji trenera Dariusza Wdowczyka, ale wystawiony przeciwko ŁKS-owi na prawej, a nie środkowej obronie "zawalił" mecz i od tej pory miał niewielkie szanse na grę. Potem był wypożyczony do Dolcanu Ząbki, gdzie spisywał się naprawdę dobrze.
>>> Piłka nożna na SE.pl - kibicuj z nami!
Przed rozpoczęciem tego sezonu wrócił z wypożyczenia do Legii i w pierwszym meczu z Zagłębiem Lubin nie tylko zagrał w podstawowym składzie, ale nawet strzelił gola. Potem jednak głównie siedział na ławce rezerwowych. We wszystkich rozgrywkach w sumie wystąpił tylko cztery razy. W Legii nie ma szans na wygranie rywalizacji na pozycji stopera nie tylko z Inakim Astizem i Dicksonem Choto, ale także z Wojciechem Szalą, a ostatnio i Pance Kumbevem.
Do Korony Jędrzejczyka chce ściągnąć trener Marcin Sasal, który prowadził tego piłkarza w I lidze w Dolcanie (dlatego też do Korony ma trafić lider klasyfikacji strzelców tej klasy rozgrywkowej Maciej Tataj, także z Dolcanu). Legia wstępnie zgodziła się na wypożyczenie Jędrzejczyka.
Zimą z Legii na zasadzie wypożyczenia odejdzie zapewne także napastnik Adrian Paluchowski (on akurat w inauguracyjnym spotkaniu z Zagłębiem też trafiał do siatki - dwu, a według niektórych źródeł nawet trzykrotnie). Zainteresowane są Odra Wodzisław, Piast Gliwice i Arka Gdynia.