Kasper Hamalainen

i

Autor: Przemysław Szyszka Kasper Hamalainen

Jerzy Podbrożny o transferze Kaspera Hamalainena do Legii: Kibice Lecha nie wybaczą Finowi

2016-01-10 0:48

- Hamalainen musi się liczyć z wrogim nastawieniem kibiców w Poznaniu. Oni nie będą wyrozumiali i gdy Fin przyjedzie z Legią do Poznania to będzie gorąco – tłumaczy "Super Expressowi" Jerzy Podbrożny (50 l.). "Guma" wie co mówi, wszak 22 lata temu również zamienił Lecha na Legię i przez długi czas był wrogiem numer 1 w stolicy Wielkopolski.

"Super Express": - Jest pan zaskoczony transferem Hamalainena?

Jerzy Podbrożny: - Tak, bo byłem pewien, że skoro nie chciał przedłużyć konktaktu z Lechem to pójdzie do innej ligi. Gdy przyjedzie z Legią na stadion w Poznaniu to nie będzie dla niego miłe doświadczenie. Spotka się z czymś takim po raz pierwszy w karierze. Będzie gorąco.

Kasper Hamalainen jak Paweł Kaczorowski? Śpiewał legła Warszawa, będzie zarabiał w stolicy pieniądze

- Fakt, że przychodzi do Legii z wolnego transferu, a nie de facto z Lecha, to okoliczność łagodząca?

- To nic nie zmienia. Kibice Lecha nie są wyrozumiali. Dla nich nie liczą się powody, a efekt. Ten jest taki, że były piłkarz Lecha jest w Legii, a o to zawsze będą mieli pretensje.

- Podobnie jak w 1994 roku mieli pretensje do pana.

- Każdy transfer z Poznania do Warszawy będzie wywoływał emocje. Po tym, jak odszedłem do Legii oblano mi samochód farbą, a na murach wypisywano różne niecenzuralne hasła. Najświeższy przykład to Bartosz Bereszyński, który otrzymywał setki telefonów i sms-ów z pogróżkami. Transfer z Lecha do Legii to zawsze ryzykowny ruch.

- Pamięta pan okoliczności swojego transferu?

- To nie była do końca moja decyzja, bo trenerzy powiedzieli mi wprost, że jestem za stary, choć miałem 28 lat. To, że zdobyłem tam dwa mistrzostwa Polski i dwukrotnie zostałem królem strzelców nie miało znaczenia. No i tak odmłodzili ten skład, że w kolejnych latach w ogóle nie liczyli się w walce o tytuł.

- Mecz w Poznaniu musiał pan przeżywać szczególnie.

- Nigdy tego nie zapomnę, bo w doliczonym czasie gry zdobyłem bramkę dającą remis, w moim kierunku leciało dosłownie wszystko, co kibice mieli pod ręką. Gdy wychodziłem z szatni grozili mi nawet 70-letni dziadkowie, którzy wymachiwali w moim kierunku laskami. Nawet kilka lat po transferze, gdy na Bułgarską przyjeżdżałem z Zagłębiem Lubin, wciąż słyszałem kąśliwe uwagi na swój temat. Kibice takich rzeczy nie zapominają.

- Patrząc czysto sportowo, Hamalainen przyda się w Legii?

- Oczywiście, bo potrafi rozegrać i strzelić, a tacy pomocnicy zawsze są w cenie. Być może Legia ściągnęła go, by zagrać na nosie rywalowi, ale przy tym będzie miała bardzo dużo pożytku z dobrego piłkarza.

Rozmawiał Mateusz Fudala

Najnowsze