Kiedy Wojciechowski nabiera wody w usta i przestaje rozmawiać z dziennikarzami, a swoim pracownikom pod groźbą dyscyplinarnego zwolnienia nakazuje absolutną dyskrecję, to znaczy, że finalizuje jakiś duży interes.
Tym razem gra toczy się o miejsce Polonii w Ekstraklasie w sezonie 2012/2013. Po kilku miesiącach poszukiwań wreszcie znalazł się kupiec na jego udziały w klubie z Konwiktorskiej.
To Ireneusz Król, prezes zarządu handlującej energią elektryczną firmy Ideon i przewodniczący rady nadzorczej GKS-u Katowice. Śląski klub, który swoje mecze rozgrywałby na stadionie w Sosnowcu (obiekt na Bukowej nie spełnia wymogów licencyjnych), ma nie tylko zająć miejsce Polonii w lidze, ale również przejąć najlepszych zawodników "Czarnych Koszul".
Podobnie było w 2008 roku, tyle że wtedy to Wojciechowski wystąpił w roli kupca. Wykupił od Groclinu licencję na grę w Ekstraklasie i przejął wszystkich zawodników oraz kadrę trenerską wielkopolskiego klubu. Podobnie jak przed czterema laty Dyskobolia, tak teraz Polonia może niemal z dnia na dzień zniknąć z piłkarskiej mapy Polski. A wszystko to wydarzy się po cichu i w majestacie prawa.
- Klub nie ma obowiązku przysyłać do nas żadnych pism z informacją, że rezygnuje z udziału w rozgrywkach Ekstraklasy. Musi tylko wyrejestrować swoich piłkarzy - twierdzi wiceprezes Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej Mirosław Starczewski.
Jak się okazuje, Polonia o nieprzystąpieniu do nowego sezonu nie musi również informować organu nadzorującego rozgrywki, czyli spółki Ekstraklasa. - Jeżeli nastąpi przeniesienie klubu do innego miasta, to dopiero nowy podmiot będzie musiał się do nas zwrócić ze stosowną informacją - wyjaśnia rzecznik Ekstraklasy Adrian Skubis. - Dlatego na razie spokojnie czekamy na rozwój wydarzeń - dodaje.