„Super Express”: - Od razu byłeś zdecydowany na transfer do Celtiku?
Josip Juranović: - Nie, długo zastanawiałem się czy warto. Były też inne warianty. To nie było tak, że mówię sobie: skoro jest oferta to idę tam od razu.
- Jak odbierasz ligę szkocką?
- Oglądałem ostatnie cztery mecze Celtiku. Doszedłem do wniosku, że to podobna liga do polskiej. Uznałem, że te rozgrywki pasują do mojego stylu, że warto spróbować.
- Przed laty gwiazdą Celtiku był Artur Boruc. Co ci powiedział przed wyjazdem do Szkocji?
- Pytałem go o wszystko co związane ze Szkocją. Nie tylko o sprawy związane z futbolem, ale i o kwestie życiowe. Czy jest różnica między życiem w Polsce i Szkocji. Czy poradzę sobie, jak się tam odnajdę. Słuchałem jego rad i wskazówek. Był moim doradcą. Celtic to wielki klub. Tak jak Legia. To dla mnie dobry wybór i szansa. Ligę szkocką obserwują przedstawiciele klubów z Anglii czy Hiszpanii. Może w przyszłości zrobię kolejny krok w karierze. Po meczu ze Slavią Boruc przytulił mnie. Powiedział, że postawą w Legii zasłużyłem na ten transfer. Życzył mi, abym czuł satysfakcję z tej nowej podróży.
Wojciech Szczęsny miał wypadek! Zaskakujące informacje w sprawie Polaka
- Boruc przytulił cię, a trener Czesław Michniewicz podniósł do góry. Byłeś zaskoczony zachowaniem szkoleniowca?
- Myślę, że nie jestem dla trenera zbyt ciężki (śmiech). Zdziwiłem się, że mnie podniósł. Poczułem serdeczność z jego strony. To miły gest. Poczułem się doceniony. Ale wtedy też zrobiło mi się smutno, że odchodzę.
- W Legii spędziłeś tylko sezon. Co zapamiętasz z tego okresu?
- Mimo że byłem tylko rok to uważam, że dobrze się czułem wśród tych chłopaków. Byliśmy przyjaciółmi, nie było grup. Każdy wstawiłby się za kolegę z drużyny. To najbardziej cenię. Może dlatego, gdy się rozstawałem z kolegami w szatni po meczu ze Slavią było mi ciężko. Miałem łzy w oczach. Ale takie jest życie piłkarza. Przychodzi taki moment, gdy musisz opuścić drużynę i robisz kolejny krok.
- Na pożegnanie z Legią strzeliłeś pięknego gola w meczu ze Slavią (2:2) w IV rundzie el. Ligi Europy. Tak to sobie wymarzyłeś?
- Nie było lepszego sposobu pożegnać się z Legią niż zdobyć piękną bramkę. Jestem szczęśliwy, że tak się stało. Mam nadzieję, że przyczyniłem się do tego, że Legia wyeliminuje Slavię i awansuje do fazy grupowej Ligi Europy.
Sousa nie mógł się tego spodziewać. Cios przyszedł nagle, szykują się wielkie problemy
- To prawda, że ze Slavią zagrałeś z urazem?
- Tak, ale nie przeszkadzało mi. Chciałem zagrać za wszelką cenę, aby pomóc drużynie i także po to, aby nikt nie powiedział, że w głowie miałem tylko transfer. Bo tak nie było. Zostawiłem serce w Legii i Warszawie. Jeśli plany Celtiku pozwolą to przyjadę do Warszawy nawet na jeden dzień.
- Jaki jest dla ciebie najpiękniejszy moment w warszawskim zespole?
- Jest ich kilka. Na pewno bramka ze Slavią, a także moment, gdy zostałem z Legią mistrzem Polski. To była wyjątkowa chwila. Po raz pierwszy sięgnąłem po tytuł. To dla mnie wspaniała sprawa, że już w pierwszym roku udało mi się to osiągnąć.
- Jaką rolę przewiduje dla ciebie menedżer Celtiku?
- Zażartował, żebym grał na takim poziomie jak w Legii. We wtorek miałem pierwszy trening. Menedżer chciał zobaczyć w jakiej jestem formie. W niedzielę gramy w lidze derby z Rangersami. To byłoby super, gdybym zadebiutował w takim spotkaniu. Mam nadzieję, że kilka treningów wystarczy do tego, aby przekonać trenera, że warto na mnie postawić. Będę grał z 88, bo tylko taki był wolny. Numery 2, 17 i 22 były zajęte. Przez ograniczenia związane z pandemią koronawirusa nie mogłem być na meczu z St. Mirren.
- Nie obawiasz się, że przez transfer do Celtiku możesz stracić miejsce w kadrze Chorwacji?
- W każdym nowym klubie trzeba udowadniać na co cię stać i jaki masz potencjał. Mój cel jest zawsze taki sam: chcę jak najlepiej grać. Jeśli to spełnię to selekcjoner kadry o mnie nie zapomni.
- Przed Legią rewanż ze Slavią w Lidze Europy. Jakie masz przeczucia przed rewanżem?
- Mam nadzieję, że Legia da radę i zapewni sobie awans. W Pradze rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Szkoda byłoby zmarnować taką szansę. Będę kibicował drużynie. Z całego serca życzę, aby wyeliminowała mistrza Czech.