Kielczanie po tamtym starciu zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli ligowe. Gliwiczanie plasowali się… ledwie jedną pozycję wyżej, a więc także „pod kreską”. Obie drużyny miały na koncie tylko 13 punktów. Runda wiosenna jednak jest dla nich zupełnie inna. Piast pod okiem Vukovicia w tym roku zdobył tyle samo punktów, co mistrzowski już Raków. Korona – tylko pięć „oczek” mniej.
Ale to właśnie kielczanie kilka dni temu znaleźli się na ustach całej futbolowej Polski, ogrywając u siebie wspomnianych częstochowian i opóźniając w ten sposób o 2,5 godziny ich mistrzowską fetę. - Wygraliśmy z silnym przeciwnikiem i teraz mamy bardziej komfortową sytuację. Ale temat nie jest jeszcze zamknięty, mamy swoje do zrobienia. Polska ekstraklasa jest taka, że jak pozwolisz sobie na chwilę słabości i odpoczynku, to te mecze, które są przed nami mogą się dla nas źle skończyć – zaznaczył Kamil Kuzera przed wyprawą swej ekipy do Gliwic.
Ewentualna wygrana na stadionie przy Okrzei zapewni gościom przedłużenie ligowego bytu. - Kielce bardzo potrzebują ekstraklasy, dlatego tak mocno o nią walczymy. To dla nas ogromne wyzwanie, bo Piast to - oprócz Rakowa - najlepiej punktująca drużyna w tej rundzie. Ale postaramy się ich serię zaburzyć i napsuć im trochę krwi. Z Piastem, jak z każdym zespołem w tej lidze, jesteśmy w stanie wygrać – zapewnił szkoleniowiec Korony.
Dodatkowym smaczkiem starcia dwóch znakomicie spisujących się ekip jest przeszłość obu trenerów. W latach 2009-2013 Kamil Kuzera i Aleksandar Vuković ramię w ramię grali w szeregach Korony, stanowiąc część tak zwanej „bandy świrów”. - Z „Vuko” trochę sobie porozmawiamy przed meczem, ale później każdy będzie chciał zgarnąć swoje. Nie będzie brania jeńców – zadeklarował Kuzera.
Mecz Piasta z Koroną rozpocznie się w Gliwicach w piątek o godz. 18.00. Transmisja w Canal+ Family i Canal+ Sport.