Kasperczak: Mamy walczyć do upadłego

2009-02-22 9:51

Henryk Kasperczak zimą dość mocno przemeblował skład, jednak nic nie chce obiecywać. Wierzy jednak, że transfery w Górniku okażą się solidnym wzmocnieniem. - Jestem zbudowany postawą wszystkich nowych nabytków - twierdzi "Henri".

Do pierwszego spotkania z Ruchem Chorzów pozostało raptem siedem dni. Do tego czasu zabrzanie mają odzyskać świeżość i "złapać" najwyższe obroty. Podstawową jedenastkę utytułowanego klubu poznamy w dniu meczu z Niebieskimi. - Nie wiem, kto zagra, jeszcze się wiele może zdarzyć. Myślę, że od połowy przyszłego tygodnia będzie mi się w głowie wszystko krystalizować - uważa doświadczony fachowiec.

Kluczowe role mają odgrywać pozyskani zawodnicy w zimowym oknie transferowym. Damian Gorawski, Paweł Strąk, Robert Szczot, Mariusz Przybylski i Adam Banaś - oni mają stanowić jakość walczącego o utrzymanie Górnika. - Jeżeli będą w swojej optymalnej formie to jestem przekonany, że będą widoczne efekty. Chcemy, aby drużyna grała z charakterem, do ostatnich sekund spotkania, mamy walczyć do upadłego - dodaje Henryk Kasperczak.

W najbliższych dniach powinna wyjaśnić się kwestia wybrania nowego kapitana zespołu. Kto będzie przywódcą na boisku? - Wszyscy! - jasno i wyraźnie odpowiada szkoleniowiec Górnika Zabrze. - Nie ważne, kto będzie nosił opaskę na ramieniu, wszyscy muszą walczyć, tworzyć jedność. Inaczej do zwycięstw nie dojdziemy. Mamy trudną sytuację, ale będę wierzył do końca, że się uda. Kiedyś musi się ten Górnik podnieść - optymistycznym akcentem kończy Kasperczak.

Najnowsze