Kasperczak trenował piłkarzy Wisły od 2002 roku. Pod koniec 2004 r. po kompromitującej klęsce w europejskich pucharach z Dynamem Tbilisi właściciel "Białej Gwiazdy" Bogusław Cupiał stracił cierpliwość i postanowił odsunąć go od drużyny. Tyle że nie mógł zerwać sprytnie skonstruowanego przez prawników szkoleniowca kontraktu obowiązującego aż do 2008 r.
Wreszcie po żenującej przepychance (Kasperczak pojawił się m.in. na konferencji prasowej swojego następcy, z której został wyproszony) klub zdecydował się wypłacać mu należne wynagrodzenie, zwalniając go z wykonywania obowiązków trenerskich.
Wszystko zmieniło się jednak, gdy Kasperczak objął funkcję trenera reprezentacji Senegalu. Działacze Wisły uznali, że w tym momencie szkoleniowiec naruszył warunki umowy i przestał mu płacić. Kasperczak walczył o - jego zdaniem - zaległe wypłaty, ale sąd przyznał rację "Białej Gwieździe".