Ewentualne zainkasowanie trzech oczek sprawi, że "Górnicy" zrównają się punktami z Cracovią.
"Biało-niebiesko-czerwoni" wiosną w dotychczasowych pięciu potyczkach wygrali tylko raz, zaliczyli trzy remisy, a raz musieli uznać wyższość rywala.
- Brakuje nam pewnej wygranej, która podniosłaby na duchu cały zespół. Będą z nami wspaniali kibice. Liczymy na ich pomoc - nie ukrywa "Henri". Czy możemy spodziewać się zmiany ustawienia zabrzańskiej drużyny? Górnik wiosną gra taktyką 4-5-1. Wielu zarzuca Kasperczakowi, że boi się zaryzykować i wystawić dwóch nominalnych napastników. - Spokojnie. Faktycznie strzelamy za mało bramek, ale to nie jest powód, by dramatyzować. Pewnie jak wygramy z Polonią, nawet w takim samym ustawieniu to wszyscy będą nas chwalić. Może coś zmienimy. Nie zdradzam jednak swoich planów przed początkiem meczu - dodaje szkoleniowiec ostatniej ekipy polskiej ekstraklasy.
- Wiemy, co nas czeka. Motywacja w szatni jest podwójna. Nie ma nerwowej atmosfery wśród piłkarzy, ponieważ wyniki są całkiem przyzwoite. Jesienią mieliśmy mały kapitał, dlatego teraz zmagamy się z wyścigiem szczurów. Oby uśmiechnęło się w końcu szczęście do Górnika! Nikt chyba nie wątpi w to, że zasługujemy na ekstraklasę - kończy Kasperczak.
Kasperczak: Zasługujemy na ekstraklasę
Górnik Zabrze z bogatym sponsorem, z ogromną rzeszą sympatyków znajduje się na dnie ligowej tabeli. 14-krotny mistrz Polski przez wielu skazany już na spadek o klasę niżej nie poddaje się i w sobotnie popołudnie powalczy o życie z odwiecznym rywalem zza miedzy, Polonią Bytom.