Mak – jeden z dwóch braci bliźniaków (Mateusz jest zawodnikiem mieleckiej Stali, ale obecnie leczy złamanie palca w stopie) – latem tego roku z Łęcznej odszedł do beniaminka czwartego szczebla rozgrywek, Wieczystej Kraków. Strzelił dla niej na razie cztery gole, ale na kolejnego będzie musiał poczekać zapewne wiele miesięcy. Wszystko za sprawą starcia z 43 minuty i brutalnej interwencji wspomnianego niedawnego partnera z „górniczej” drużyny.
Tomasz Midzierski też latem pożegnał Łęczną, przenosząc się do świdnickiej Avii. Świdniczanie po 14 kolejkach zajmowali piąte miejsce w tabeli, tracąc do krakowian – wicelidera – tylko dwa „oczka”. Nic dziwnego, że starcie miało ogromną wagę, nie brakowało w nim emocji i walki. Tuż przed przerwą gospodarze ruszyli z kontrą; rajd Maka próbował wślizgiem przerwać Midzierski. Nie trafił jednak w piłkę, ale w nogę rywala.
Pełne konsekwencje tego brutalnego ataku znane będą po szczegółowych badaniach. Makowi przez kilka minut udzielano pierwszej pomocy na murawie, do czasu przyjazdu karetki, która zabrała go do szpitala. Pierwsza diagnoza – zresztą poniższe nagranie raczej nie zostawia co do tego wątpliwości – wskazywała na złamanie kostki i bardzo poważny uraz stawu skokowego...
Piłkarz Avii – którego reakcja na widok efektów jego interwencji (złapał się za głowę) też jest jednoznaczna – ukarany został czerwoną kartką, a kara dyscyplinarna zapewne nie ograniczy się do dwóch meczów. Przerwa gracza Wieczystej będzie jednak znacznie dłuższa...