Flavio Paixao, Conrado, Lechia Gdańsk

i

Autor: Cyfra Sport Flavio Paixao i Conrado

NIEPRAWDOPODOBNY mecz w Gdańsku! Siedem goli w drugiej połowie, Lechia - Arka w legendarnych derbach

2020-05-31 19:45

To była jedna z najlepszych drugich połów w historii Ekstraklasy! W derbach Trójmiasta dopiero wówczas zaczęło się dziać. Ale za to jak! Bramki padały jak na zawołanie i szala zwycięstwa przechylała się a to na stronę Lechii, a to na stronę Arki. Ostatecznie w Gdańsku to gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Bramkę na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry zdobył Flavio Paixao.

Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 4:3 (0:0)
Bramki:
Flavio Paixao 50 (k.), 76, 90+5 (k.) Łukasz Zwoliński 87 - Marko Vejinović 60 (k.), 82 (k.), Jarosław Kubicki 71 (s.)

Żółte kartki: Lipski, Kubicki, Conrado - Helstrup, Nalepa

Lechia: Kuciak - Fila (72. Zwoliński), Nalepa, Maloca, Pietrzak - Makowski, Kubicki, Lipski - Mihalik (76. Saief), Gomes (65. Conrado) - Paixao

Arka: Steinbors - Danch, Marić, Helstrup, Marciniak - Kopczyński, Nalepa - Młyński, Vejinović (86. Bergqvist), Jankowski (75. Mihajlović) - Zawada (80. Schirtladze)

Mecze derbowe zawsze wyzwalają w kibicach i piłkarzach dodatkowe emocje. Nie inaczej jest w przypadku derbów Trójmiasta. W tych zawsze dzieje się wiele. Nie inaczej było i w niedzielne popołudnie. Jednak początkowo kibice musieli uzbroić się w cierpliwość. O pierwszej połowie można powiedzieć jedynie tyle, że się odbyła. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć pod bramką rywala zagrożenia.

Ale druga połowa zrekompensowała całe pierwsze 45 minut. To co wydarzyło się w drugiej odsłonie było niewiarygodne. Wszystko zaczęło się od fatalnego zachowania Frederika Helstrupa we własnym polu karnym. Obrońca dał się nabrać na zamach Jarosława Kubickiego i przy próbie zablokowania strzału przewrócił się. Następnie odbił piłkę ręką i Szymon Marciniak podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił w 50. minucie Flavio Paixao.

Po objęciu prowadzenia to Lechia miała nadal przewagę i w zasadzie nie opuszczała połowy gdynian. Wystarczyła jednak indywidualna akcja Mateusza Młyńskiego, aby doprowadzić do wyrównania. Młody piłkarz gości został sfaulowany w polu karnym gospodarzy przez Karola Filę i sędzia Marciniak drugi raz wskazał na "wapno". W ekipie Arki za wykonywanie jedenastek odpowiedzialny jest Marko Vejinović i Holender ze swojego obowiązku wywiązał się znakomicie. Wyrównanie przyszło 10 minut po bramce Paixao.

Był to jednak dopiero początek kanonady. W 71. minucie Arka objęła prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę strącił Adam Marciniak. Futbolówka odbiła się jeszcze od Jarosława Kubickiego i wpadła do siatki, a piłkarz Lechii został autorem trafienia samobójczego. 5 minut później ponownie był remis. I ponownie na listę strzelców wpisał się Paixao.

Portugalczyk dobił strzał głową Łukasza Zwolińskiego i wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Natomiast w 82. minucie napastnik Lechii zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Szymon Marciniak trzeci raz podyktował rzut karny, a drugi raz bezbłędny był Veijnović. Zwoliński zrehabilitował się 5 minut później, kiedy to wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska i skierował piłkę głową do bramki.

Gdy wydawało się, że w derbach Trójmiasta padnie remis, sędzia Marciniak raz jeszcze był zmuszony wskazać na rzut karny. Tym razem po faulu Douga Bergqvista. Przed ogromną szansą na zapewnienie swojej drużynie trzech punktów stanął Paixao. Portugalczyk skompletował hattricka i został bohaterem Lechii. Arka ponownie musiała pożegnać się z marzeniami o pokonaniu gdańszczan w Ekstraklasie.

Najnowsze