"Super Express": - Więcej niż o twojej rehabilitacji mówiło się o nowym aucie - porsche panamera. Denerwowało cię to?
Jakub Kosecki: - Ciężko pracuję na to, co mam. Miałem zamiar kupić sobie lamborghini, ale stanęło na porsche. Nie rusza mnie taka krytyka. W Polsce panuje głupota, że takie rzeczy się wytyka. Jeśli komuś to przeszkadza, to jest to przykre. Ja mam piękne życie, wspaniałą narzeczoną, wspierającą mnie rodzinę, zdrowie zaczęło mi dopisywać. Czym mam się więc przejmować? Mam ważniejsze rzeczy na głowie niż rozmyślanie o tym, że komuś przeszkadza, iż kupiłem sobie samochód. Ciężko pracowałem na rzeczy, o których marzyłem. Dobrze, że ludzie nie wiedzą, jakie mam piękne życie, bo niektórzy by się chyba pocięli. Szanuję ich, ale proszę, żeby zaczęli się zajmować sobą, a nie krytykowaniem innych i siedzeniem przed komputerem.
Zobacz również: Maradona: Messi i Lewandowski to duet marzeń
- Wspomniałeś o narzeczonej - podobno planujecie ślub.
- Zgadza się. Ślub będzie piękny, najbliżsi na pewno będą się dobrze bawić. Więcej nie zdradzę (śmiech).
- Leczenie kontuzji to najtrudniejszy okres w twojej karierze?
- Przeszedłem skomplikowaną operację, która na szczęście się powiodła. Cieszę się, że mogę nadrabiać zaległości. Ten czas rekonwalescencji bardzo mi się dłużył. Po pierwszym miesiącu miałem już dość tej rehabilitacji. Nie wychodziłem z siłowni, ale to się przydało, bo wzmocniłem mięśnie i teraz czuję się zdecydowanie lepiej.
- Szybko przypomniałeś o sobie - rajdem i asystą w meczu z Piastem.
- To mój znak firmowy. Może to głupio zabrzmi, ale mam to we krwi. Gdziekolwiek grałem, to strzelałem gole albo asystowałem. Przed operacją nie byłem w stanie nawet wysiąść z samochodu, to jak miałem myśleć o normalnym kopaniu piłki. Ale to już za mną. Bawię się piłką i jestem szczęśliwym człowiekiem.
- Mecz z poznańskim Lechem jest dla ciebie najważniejszy w sezonie?
- Tak. Liczy się dla mnie tylko zwycięstwo. Jeśli dostanę szansę gry, to będę biegał za trzech, jeśli nie za czterech. Dobrze mi się kojarzą mecze z Lechem w poprzednim sezonie. Na wyjeździe gol i zwycięstwo, a u siebie wywalczyłem rzut karny, z którego padł gol dający nam 3 punkty i przypieczętowanie tytułu. Ja w ważnych meczach nie zawodzę, to mój atut.
Przeczytaj także: Liga Narodów. Polska na poziomie Armenii, Litwy i Albanii
- W takim meczu dodatkowo podostrza się grę?
- Poza boiskiem niektórzy są kolegami, choć ja akurat nie wiem, czy mam kolegów w Lechu (śmiech). W każdym razie na boisku się o tym zapomina. Jest walka do upadłego, a dopiero po meczu można sobie przybić piątkę.
- Jaki wynik typujesz?
- 6:0 dla Legii (śmiech). A tak poważnie, to życzę sobie wysokiego zwycięstwa, żebyśmy pokazali różnicę klas. Lech też gra fajnie, ma dwa dobre skrzydła, ale Legia też jest mocna na bokach. W końcu (śmiech).
Jakub Kosecki (24 l.)
* piłkarz Legii Warszawa
* 168 cm wzrostu, 60 kilogramów wagi
* w tym sezonie: 12 meczów, 3 bramki
* zarobki - 50 tysięcy złotych miesięcznie
Alexandra Chlebicka (22 l.)
* modelka, była kandydatka na Miss Mazowsza Północnego
* 172 cm wzrostu, ok. 55 kilogramów wagi
* wymiary: 88-62-88
Porsche panamera
* prędkość maksymalna - 303 km/h
* przyspieszenie 0-100 km/h - 4,2 s
* cena najbardziej luksusowego modelu FL 4.8 Turbo S Executive Automat dochodzi do miliona złotych