Jak ustalił Super Express, w nowej umowie Karbownika (obecna była do lata 2021) nie ma klauzuli odstępnego, co oznacza, że klub z Łazienkowskiej może podyktować dowolną cenę za tego gracza.
- Nie sprzedamy go poniżej rekordu Ekstraklasy – zapewniał w rozmowie z Super Expressem Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii, zapowiadając na naszych łamach rychłe przedłużenie umowy z tym graczem, co bardzo szybko się potwierdziło.
Błaszczykowski połączył dwie dyscypliny. Zobacz niesamowite uderzenie Kuby [wideo]
- Myślę, że moja nowa umowa z Legią, w tych trudnych, także dla piłkarskiego świata warunkach, jest okazaniem ogromnego szacunku, jakim darzę klub, osoby, które pomagają mi tutaj każdego dnia stawać się lepszym zawodnikiem i jakim darzę najwspanialszych, jakich piłkarz może sobie wyobrazić, kibiców na świecie. Pomimo wielu plotek, jakie pojawiały się mediach, od początku wiedzieliśmy, że podpisanie nowego kontraktu okaże się formalnością – powiedział Karbownik oficjalnej stronie Legii. Oczywiście, „Karbo” dostał bardzo solidną podwyżkę. Kwota jest tajemnicą, ale można zakładać w ciemno, że bardzo mocno wspiął się w klubowej siatce płac.
Rozmowa z Dariuszem Mioduskim, właścicielem i prezesem Legii Warszawa
Z informacji SE wynika, że Legia interesuje się też mocno Mateuszem Młyńskim (pomocnik/napastnik) utalentowanym 19-latkiem z Arki Gdynia. Jego obecny klub chciałby przedłużyć umowę z „Młynkiem”, bo obecny kontrakt kończy się już za rok. Z tego co słyszymy, negocjacje są jednak trudne, bo poza Legią, o Młyńskiego pytają też wstępnie kluby zza granicy i piłkarz ze swoim agentem zastanawiają się nad najlepszą opcją.
A wracając na Łazienkowską. Pod koniec obecnego sezonu klub planuje też przedłużenie umowy Mateusza Praszelika (20 l.), pomocnika, któremu kontrakt z Legią wygasa już w czerwcu.
Robert Lewandowski o krok do nowej nagrody. Tej klasyfikacji jeszcze nigdy w Niemczech nie wygrał