O sytuacji Legii Warszawa w mijającym sezonie napisano wiele, a kolejne komentarze i analizy jeszcze przed nami. Faktem jest, że „Wojskowi” utrzymali się w Ekstraklasie, choć przed rundą wiosenną nie było to wcale pewne. Fatalną grę mistrza Polski z 2021 roku Aleksandar Vuković ogarnął na tyle, że zdołał wynieść drużynę daleko poza strefę spadkową, a jej kluczową postacią został Josue. Nierzadko jego gole, a przede wszystkim asysty, których uzbierał w lidze aż 13, decydowały o zdobyczach punktowych Legii Warszawa. Wiele wskazuje jednak na to, że Josue w przyszłym sezonie nie będziemy już oglądać na boiskach Ekstraklasy. Zaskakujący może być jednak kierunek, w jakim udać się ma Portugalczyk.
Josue wróci tam, skąd przyszedł? Zaskakujący zwrot akcji
Jak podaje portal Sport.pl 31-letni pomocnik może wrócić do Hapoela Beer Szewa, z którego trafił do Legii latem 2021 roku. Co w tym dziwnego? Portugalczyk opuszczał klub z Izraela jako zawodnik niechciany i nie brakowało głosów, że klub pozbył się ciężaru. Chodziło nie tylko o formę sportową, ale też o charakter zawodnika, który potrafi być wybuchowy.
Aleksandar Vuković wskazał swojego następcę w Legii Warszawa. Jest przekonany, nie ma wątpliwości
Josue w Legii pokazał jednak, że potrafi opanować nerwy i robić różnicę swoją grą na korzyść drużyny. Nie wszyscy mieli też żegnać Portugalczyka z radością, bo jak podaje Sport.pl za powrotem 31-latka do drużyny optuje trener i dyrektor sportowy Hapoelu, Elyaniv Barda. Za transferem może przemawiać także to, że w izraelskiej drużynie gra obecnie Andre Martins – przyjaciel Josue, który miał odegrać rolę w transferze pomocnika do Legii Warszawa.
Choć odejście Josue sportowo może być dla Legii sporym osłabieniem, to najpewniej będzie to jedyna okazja, aby na Portugalczyku coś zarobić. Jego kontrakt wygasa w czerwcu 2023 roku i nie zanosi się na przedłużenie.