Najwięksi pesymiści zapewne opracowaliby bardziej łagodny scenariusz dla Legii Warszawa na pierwszą połowę obecnego sezonu. Tymczasem wszystko jest dla mistrzów Polski brutalne. Serię siedmiu kolejnych porażek w PKO Bank Polski Ekstraklasie udało im się przerwać dopiero w ubiegłym tygodniu dzięki pokonaniu na własnym stadionie 1:0 Jagiellonii Białystok. Mimo to ogólny obraz uczestników Ligi Europy pozostaje naprawdę bardzo kiepski.
ZOBACZ TEŻ: O tym w przypadku Roberta Lewandowskiego się nie mówi. Legenda zwróciła uwagę, to kluczowe
Coraz głośniej zatem kibice i eskperci zastanawiają się nad tym, który szkoleniowiec może objąć stery przy Łazienkowskiej i zaprowadzić drużynę do porządku. Szef Legii, Dariusz Mioduski, w wywiadzie udzielonym oficjalnej stronie klubowej poinformował, że jego faworytem jest Marek Papszun. Nieoficjalnie mówi się, że aktualny szkoleniowiec Rakowa mógłby liczyć w Warszawie na wypłatę rzędu 250 tysięcy złotych miesięcznie, co jest kwotą kosmiczną jak na polskie warunki!
Według ustaleń "Interii", klamka zapadła. Legia zamierza wykazać się wielką cierpliwością i poczekać na Marka Papszuna nawet do lata, kiedy to wygaśnie umowa szkoleniowca z Rakowem Częstochowa. Wicemistrzowie Polski niechętnie zapatrują się na podjęcie rozmów o odejściu trenera zimą, a zatem konieczne będzie odłożenie w czasie startu pracy Papszuna w Warszawie o kilka miesięcy. Tak czy inaczej, wszystko ma doprowadzić do zatrudnienia szkoleniowca w stolicy Polski.